subiektywnie o e-biznesie

Praktyczne MBA. Mistrzostwo w biznesie – czyli Brian Tracy przedstawia

Praktyczne MBA. Mistrzostwo w biznesie – czyli Brian Tracy przedstawia

Długo czekałem na to, by zobaczyć na żywo Briana Tracy. Oj, długo. W zasadzie „wychowałem się” na nim. Oczywiście biznesowo. To jego książki i audiobooki wbijały mi do głowy wiedzę z zakresu prowadzenia biznesu i osiągania sukcesów w życiu. Naprawdę wiele mu zawdzięczam. Chyba najwięcej ze wszystkich autorów, jakich czytałem i słuchałem. 18 maja 2012 roku w Warszawie spędziłem z nim niemal cały dzień. Oto słów kilka o tym wydarzeniu, widzianym moimi oczyma.

Brian Tracy kolejny raz w Polsce

Brian Tracy był już w Polsce wiele razy. Niestety nigdy nie miałem okazji być na jego szkoleniu na żywo. Słuchałem jak maniak jego płyt, ale miałem nadzieję, że kiedyś posłucham go na żywo.

Okazja nadarzyła się dzięki Marcinowi Kijakowi, który współorganizuje w Polsce szkolenia Briana (pozwolę sobie mówić o nim po imieniu, choć dzieli nas spora różnica wieku i doświadczenia). Miałem przyjemność promować szkolenie Briana, a kilka dni później pojechać do Warszawy na „Praktyczne MBA. Mistrzostwo w biznesie.”

Jak wyglądał ten niezwykły dzień?

Przyjechałem „na styk”. Pociąg przyjechał z Krakowa do Warszawy punktualnie. Byłem kilkanaście minut przed godziną 10.00, a właśnie o tej porze zaczynała się impreza. Wynajęto największą salę w Multikinie; w zasadzie nie wyszedłem nigdzie na zewnątrz, bo z peronu miałem tylko kilkaset metrów do przejścia tunelami. Na miejscu zaobrączkowano mnie (przepaska rozpoznawcza na nadgarstku) i usiadłem w… trzecim rzędzie. Powiem Ci, że miałem zdecydowanie jedno z najlepszych miejsc na sali. Nie żartuję. Dwa pierwsze rzędy były zajęte przez tzw. VIP’ów. Ja usiadłem zaraz nad nimi i miałem do Briana Tracy dosłownie 6-8 metrów w linii prostej (usiadłem na środku). Brian stał na scenie (około metrowej wysokości), więc byliśmy niemal na jednym poziomie. Coś wspaniałego.

Obok mnie siedział mój kolega i partner biznesowy, Piotr Majewski (właściciel platformy edukacyjnej Ekademia.pl). A po drugiej ręce, Marcin Sobociński, współorganizator szkolenia. Miałem zatem doskonałe towarzystwo.

Trudne początki szkolenia…

Szkolenie Briana Tracy w WarszawieNo właśnie, mały zgrzyt się wydarzył. To była naprawdę spora impreza, na sali było blisko 700 osób, które zapłaciły powyżej 1000 zł za dzień z Brianem Tracy. A przez część szkolenia były problemy z mikrofonami. Najbardziej żal mi było samego Briana. Dwoił się i troił, żeby uśmiechem niwelować złe wrażenie związane z wadliwie działającym sprzętem. Oczywiście w skali całego szkolenia oraz wartości, jaką ono dawało, owe problemy techniczne zdają się nie mieć większego znaczenia. Niemniej każdy detal się liczy i warto o wszystko zadbać (mikrofony po prostu muszą być dublowane).

Nieprawdopodobna wartość

Brian Tracy mówił w większości o rzeczach – uwaga: dla osoby, która prowadzi własny biznes i uczy się biznesu od lat – dość oczywistych. Natomiast za chwilę powiem Ci, na czym polega tutaj prawdziwa magia.

Tracy mówił o pokonywaniu barier, o braku ograniczeń. Wiele czasu poświęcił na uświadamianie uczestnikom, iż w biznesie można WSZYSTKIEGO się nauczyć. Że biznes to wiedza i praktyka. Nie talent, szczęście, czy znajomości.

Mówił także o tym, co każdy z nas musi zrobić, by zostać liderem. Lider nie narzeka, lider umie przyznać się do błędu, umie zmienić kierunek, jeśli uzna, że tak należy zrobić. Mówił o tym, że każdy sukces wymaga czasu i pracy. Najczęściej mnóstwa pracy, o czym większość ludzi nie chce słyszeć.

Z uporem maniaka powtarzał słowa: skupienie i koncentracja. I jasność. Jasność celów, do których dążymy.

Brian Tracy ma bodajże 75 lat, ale posturę ma osoby młodej, pełnej sił witalnych. Świetnie wygląda w garniturze – lepiej niż nie jeden trzydziestolatek. Dynamicznie gestykuluje, porusza się po scenie. Fantastycznie podaje treści, struktury są niemal doskonałe. Słucha się go i ogląda z czystą przyjemnością.

Dlaczego szkolenia Briana Tracy mają aż taką siłę?

Zamiast szerzej opisywać przebieg i zakres szkolenia (najlepiej przekonaj się samemu i weź kiedyś udział), na koniec powiem Ci coś, co uważam w tym przypadku za absolutnie kluczowe.

Gdy pierwszy raz natknąłem się na materiały szkoleniowe Briana Tracy, uderzyła mnie ich logika. Przekaz był klarowny, ułożony, słowa były starannie dobrane. Brian bada czynniki osiągania sukcesu w biznesie od kilkudziesięciu lat. Przeczytał tysiące książek, badań, raportów. Doradzał tysiącom firm. Wyszkolił miliony osób (około 5 milionów osób słuchało go dotychczas na żywo). Widział wiele i doświadczył wiele. I wyciągnął z tego esencję. Powtórzę: to, co przekazuje Brian, to esencja osiągania sukcesu. I właśnie to jest kluczowe.

Słuchając go nie musisz się obawiać, że nie ma w czymś racji, że jest za bardzo subiektywny, że ma spaczony osąd. Jego wypowiedzi to aksjomaty. Pewniki. Słuchaj, zapisuj, stosuj. A sukces będzie tylko kwestią czasu.

Uczestnicy szkolenia Briana Tracy'egoWłaśnie to jest najważniejsze. Będąc na szkoleniu Briana, możesz traktować jego słowa jako w 100%-ach prawdziwe. Co to oznacza? Że jeśli Brian punktuje jakiś element, a Ty – zapisując te słowa lub tylko zastanawiając się nad nimi – stwierdzasz, że nie robisz wszystkiego zgodnie z podanym schematem, masz tylko dwa możliwe wyjścia:

  1. stwierdzić, że nawet jeśli nie masz racji i robisz coś źle, to i tak tego nie zmienisz (głupie i nieodpowiedzialne podejście)
  2. stwierdzić, że skoro jesteś liderem i robisz coś źle, to musisz przyznać się do błędu i to zmienić

Powiem Ci szczerze, że to szkolenie miało olbrzymi wpływ na mnie i moje życie – głównie biznesowe, ale na osobiste także. Brian mówił o rzeczach, które już wcześniej słyszałem z jego ust. Chyba tylko fantastyczne anegdoty były dla mnie czymś nowym. Ale nie to jest istotne dla mnie. Tego dnia, 18 maja 2012 roku, miałem czysty umysł. Gdy siadałem w fotelu w Multikinie, moje myśli były następujące:

„OK, jestem w końcu na szkoleniu Briana Tracy. Zobaczę go na żywo, posłucham. Zapewne powie to, co już wiem. Ale to nieważne. Ważne natomiast, bym na spokojnie odniósł to do siebie, swojego postępowania i aktualnej sytuacji biznesowej. I wiedząc, że Brian ma rację, nie polemizując z nim, sprawdzę, co mogę poprawić, zmienić. I zobaczymy, co z tego będzie.”

I tak dokładnie zrobiłem. Słuchałem, notowałem i rozmyślałem. Brian powtarzał jak nakręcony: „Ważne jest to, co zrobisz po zakończeniu tego szkolenia. Musisz działać. A zwielokrotnisz efekty swoich działań.” Już na szkoleniu zacząłem mieć wizję mojej nowej rzeczywistości. Po szkoleniu, jeszcze tego samego wieczoru, zadzwoniłem do przyjaciela. Obgadaliśmy wstępnie kilka spraw. Na drugi dzień spotkałem się z rodzicami – kolejna ważna rozmowa. Kolejnego dnia, w niedzielę, rozmawiałem z bratem, Piotrem, oraz współpracownikiem i partnerem biznesowym. W zasadzie już w niedzielę nowe decyzje, być może najważniejsze w moim dotychczasowym życiu biznesowym, zostały podjęte. A od dziś, 21 maja 2012 roku, są wdrażane. Do końca maja przygotowuję szczegółową strategię z rozpisaniem na najbliższy rok, lub nawet 1,5 roku (być może ogólniej nawet na 2 lata). I od czerwca zaczynam realizację planu. Nie jest to zmiana kierunku, w jakim podążam. Nie zmieniły się cele. Co się zmieniło? Sposób, w jaki do tych celów chcę dotrzeć.

Brian Tracy mówił, że często z pozoru drobna zmiana w którymś z elementów układanki biznesowej może przynieść niesamowite efekty i WSZYSTKO zmienić. Jestem pewien, że tak będzie w moim przypadku. Dziękuję Ci, Brianie!!!
Paweł Krzyworączka i e-biznes

25 komentarzy

  1. Brian Tracy jest z 1944 roku, więc ma teraz 70 lat 🙂

    Jest świetnym wzorem do naśladowania zarówno, jeżeli chodzi o rozwój osobisty, jak i produktywność. W swojej pracy magisterskiej posiłkowałem się jego książkami m.in: „Maksimum osiągnięć”.

    Jedynie do czego mogę się przyczepić, to jest to, że w wielu swoich książkach pisze o tym samym (tj. podaje te same historie i przykłady, które najczęściej miały miejsce 30 lat temu).

    Mimo tego polecam tego człowieka, ponieważ jestem zdania, że wiele można się od niego nauczyć.

    Odpisz
  2. Niestety nie miałem przyjemności uczestniczyć na żywo w szkoleniach prowadzonych przez Briana Tracy. Znam go jedynie z książek i szkoleń audio.
    Stosuję to co zaleca i dobrze na tym wychodzę. Skupienie i koncentracja na rzeczach najważniejszych mogą zdziałać cuda.
    Nie wszyscy w to wierzą. Ale nie ważne czy w to wierzą czy nie wierzą to działa.

    Pozdrawiam,
    Jacek Pastuszko

    Odpisz
  3. Myślę, że uczestnictwo w takich szkoleniach to nie tylko wiedza i motywacja , ale także istota przebywania z lepszymi od siebie. Przebywając z lepszymi sami stajemy się lepsi, tym bardziej z takimi autorytetami. Ja teraz będę miał okazję uczestniczyć w szkoleniu Rona Salvador i już się doczekać nie mogę.

    Odpisz
  4. Brian Tracy to naprawdę świetny facet. Mam kilka jego książek. Polecam jego porady wszystkim, którzy chcą zabrać się na poważnie za biznes. Co więcej – jego porady mogą pomóc nie tylko biznesmenom, ale także „etatowcom”.
    Do Briana Tracy dodać można jeszcze Anthonyego Ribbinsa – ten facet także jest nieziemski.
    Robbins i Tracy to moje ulubione „duo”. ; )
    Dają do myślenia, naprawdę.

    Odpisz
  5. Jak tak sobie teraz myślę jakie elementy składają się na sukces w biznesie to niemal samoczynnie nazywa mi się edukacja biznesowa. Pamiętam to jak by było wczoraj, gdy chodziłem wypożyczać książki Briana Tracy, Ziga Ziglara i innych amerykańskich motywatorów. Byłem wtedy biednym studentem, który musiał sam opłacić sobie studia i wspomagać jeszcze finansowo rodziców. Na początku studiów nie stać mnie było nawet na komputer i wszelkie teksty na studia pisałem ręcznie, a później przyjaciel mi je przepisywał (miałem i mam szczęście, że zawsze w moim życiu obok byli wspaniali przyjaciele). Nie stać mnie również było na kupowanie książek w księgarni, także odpadały nowe książki i Internet, dlatego pozostawała biblioteka, w której wypożyczałem mnóstwo pozycji dotyczących biznesu i psychologii.
    Dziś, gdy myślę sobie o tych czasach to trochę łezka mi się w oczach kręci, bo widzę z jaką pasją i zachwytem pochłaniam wiedzę na kartkach książek Briana Tracy. Tak Brian był jednym z moich idoli. Gdy czytałem historię Briana Tracy ona dawała mi nadzieję, on także był biedny i szukał rozwiązania swoich problemów. Podobnie jak on przełom u mnie nastąpił około 30. Do tego okresu można powiedzieć, tak samo jak Brian Tracy namiętnie pochłaniałem tonę książek i dodatkowo nabywałem umiejętności praktycznych głównie w sprzedaży i obsłudze klienta. Tak myślę, że drugą bardzo ważną sprawą jeżeli chodzi o edukację biznesową jest nabycie umiejętności praktycznych. Książki są wspaniałe, jednocześnie wiedzę nabytą trzeba zweryfikować w działaniu. Największą wartość ma wiedza, która sprawdziła się w polu. W takiej sytuacji kończy się domniemywanie i zaczynamy operować twardymi faktami. To buduje doświadczenie, które jest następnym niesłychanie ważnym elementem. Doświadczenie uczy Cię pokory i pomaga Ci się pozbyć pychy, która wielu ludzi doprowadza do katastrofy. Doświadczenie sprawia, że jesteś elastyczny/a i przyjmujesz tylko tę wiedzę, która jest Ci potrzebna i niezbędna na tu i teraz. Dzięki temu następuje niesamowita koncentracja działań i skuteczność biznesowa wzrasta. Tak to właśnie jest z tą edukacją biznesową, zaczynasz od książek i zaczynasz tworzyć wizję. Marzysz o tym, by być taki jak Twoi idole, w moim przypadku Brian Tracy. Zaczynasz pracować nad sobą rozwijać się, zdobywać umiejętności biznesowych, pracować nad swoja psychiką i nagle dochodzisz do punktu, w którym są Twoi idole. No może nie nagle. Ja po 10 latach rozwoju i zdobywania wiedzy teoretycznej i umiejętności praktycznych wszedłem na rynek ze swoją firmą http://www.dsmaster.pl
    Wiesz to jest rzeczywiście ciekawe, bo wszyscy ludzie sukcesu mówią, że aby coś osiągnąć potrzeba 10 lat pracy na to. W moim przypadku to się idealnie sprawdziło. Po 10 latach pracy nad sobą, zdobywania wiedzy i umiejętności, jestem coachem, trenerem i robię to, co moi idole. To niesamowite uczucie, chociaż z tej perspektywy masz już inne problemy i inną wiedzę musisz zdobywać, teraz moim problemem jest jak prowadzić, reklamować i sprzedawać swój biznes, ale myślę, takie pytania stawiają sobie również tacy ludzie jak Brian Tracy.

    Odpisz
    • Ciekawie opisana historia Danielu. Szczególnie gratuluję wytrwałości, bo o tą chyba najtrudniej, szczególnie gdy przebywamy w gronie etatowców i wampirów energetycznych.

      Co do samych szkoleń, to warto z nich korzystać, ponieważ często przy działaniach długoterminowych zapominamy o naszych głównych i podstawowych celach i co jakiś czas przeczytanie książki, czy udział w seminarium na których posłuchamy „oczywistych oczywistości” ponownie otwiera nam oczy i daje nowy zastrzyk motywacji do działania. Myślę, że sukces to proces nie zdarzenie i dlatego potrzeba na jego osiągnięcie sporo czasu. Ważne abyśmy na koniec mogli powiedzieć „warto było” 😉

      Pozdrawiam i życzę wytrwałości.

      Odpisz
  6. Co to tam Tracy mówił?

    Wszyscy słyszą to samo, ale jedynie wybitne jednostki potrafią wyciągnąć wnioski i wziąć dupę w troki? – parafraza prostaka czyt. prywatna:D

    Fajnie, że masz jaja i wiesz jak ich użyć.

    No cóż… Wyrazy uznania procencie:D

    Pzdr.
    P

    Odpisz
  7. Witaj Pawle,

    Nie moge sie oprzec, zeby nie skomentowac Twojego wpisu.

    1. Dzieki Marcinowi Kijakowi uczestniczylam w dwoch seminaraich Briana Tracy.
    Mam z BT zdjecie, zdobylam autograf, zamienilam dwa zdania 🙂

    Uwazam to za niezwykle zyciowe doswiadczenie, dlatego,ze:

    2.Przeczytalam jego ksiazki, wysluchalam niektorych cd, ale uczestniczenie na zywo w wykladzie nie da sie do niczego porownac.

    To tak jak sluchanie swojego ulubionego wykonawcy z plyty, a wybranie sie na jego koncert.
    Jesli ma sie go przed soba, patrzy sie na jego mimike, gestykulacje, wchlania sie atmosfere , ba… samemu sie ja tworzy, bo tak sie jest podekscytowanym, to… jest to po prostu cos, z czego NIE MOZNA zrezygnowac.

    3.Brian Tracy musi mowic to samo, bo on wie, ze najwazniejsze dla osiagniecia sukcesu sa kotwice – rzeczy, ktore utrzymuja Twoja rownowage, nawet przy duzych falach – czyli podstawowe, ktore nigdy sie nie zmieniaja.
    Jak mozna sie buntowac, ze w kazdym podreczniku fizyki sa te same zasady? To fundament.

    4. Pawel, byles dla mnie pierwszym marketingowcem, na ktorego szkolenie na zywo sie wybralam.
    Dzieki Tobie poznalam ten fascynujacy swiat e-biznesu.
    Moge powiedziec, ze te superlatywy, ktore napisales o Brianie naleza sie Tobie ode mnie.
    Otworzyles dla mnie drzwi dla nowych mozliwosci i sprytnie je za mna zatrzasnales, tak, ze ani myslalam o ucieczce. Masz charyzme i potrafisz utrzymac lojalnego klienta. dzieki 😉

    Odpisz
    • Dzięki sobie, Violetta, bo zapytałaś. A kto pyta nie błądzi…

      Odpisz
  8. Chyba już ze trzy razy byłem na szkoleniu BT i za każdym razem wychodziłem pod olbrzymim wrażeniem.
    Dlatego wiedziałem że też Ci się szkolenie spodoba 🙂

    Na to seminarium niestety nie dałem rady się stawić (mimo perspektywy wspólnej jazdy pociągiem :):) ), ale wierzę że jeszcze będzie taka szansa !

    Odpisz
  9. A kto wybrał ten 3 rząd i zajął Ci to miejsce? No kto? 😉 (no… Marcin Sobociński też miał w tym swój udział, bo powiedział mi dla kogo trzeba miejsca zająć)

    Jak tam płyta? Ja przesłuchałem ją 2,5 razy wracając do Gdańska i następnego dnia zacząłem wdrażać. Do dzisiaj trzymam się.

    Brian był rewelacyjny. Moim zdaniem nie ma znaczenia co mówi („oczywiste prawdy”), ale jak to mówi i jakim za tym stoi autorytet. Książka tego nie oddaje.

    Piotr

    Odpisz
  10. Witaj Pawle.
    Pozostaje mi tylko pozazdrościć Twojej obecności na tym szkoleniu. Obserwowałem akcję promocyjną tego wydarzenia. Niestety z przyczyn obiektywnych nie dane mi było na nim być. Cierpliwie czekałem (niesamowicie ciekaw) Waszych komentarzy w temacie tego wydarzenia. Również jestem fanem Briana Tracy. Inspirują mnie jego filmy. Może nawet powiem więcej, dają one pewien wewnętrzny spokój… pozwalają słuchając trafnych wskazówek na zmianę współrzędnych w działaniach. Pozdrawiam… Widziałem, że jeszcze Piotr Majewski coś przysłał.. więc wracam do poczty i zapoznam się pewnie jeszcze z jego odczuciami.

    Pozdrawiam
    Krzysztof

    Odpisz
  11. Ja tak samo jak Paweł wychowałem się (i wychowuję dalej) na wiedzy Briana Tracy. W kilku jak się okazało kluczowych punktach zmienił moje nastawienie do biznesu. Np. żeby pracować ze swoimi największymi klientami a nie szukać ciągle nowych tracąc już wypracowaną pozycję.
    W żadnym wypadku nie przeszkadza mi powtarzanie. Wręcz przeciwnie. Wciąż słucham tych samych nagrań audio, czy to jadąc samochodem, czy to będąc na spacerze z psem. Za każdym razem odrywam coś nowego. Wydawało by się, że to nie możliwe. Ale zauważ proszę, że od ostatniego kontaktu z daną wiedzą zapewne wydarzyło się w Twoim życiu coś nowego. Przy poprzednim przesłuchiwaniu nie miałaś/eś tych nowych danych. Teraz je masz i możesz z nimi powiązać to co poprzednio nie miało dla Ciebie znaczenia i puściłaś/eś to mimo ucha. I choćby ze względu na to warto wracać i wracać do wiedzy oferowanej nam przez np. Briana.
    Ja tak jak Piotr nie byłem osobiście na spotkaniu z Brianem ale to na pewno jeszcze nie ostatnia możliwość zobaczenia go na żywo a przy okazji spotkania, tak jak Paweł, ludzi myślących podobnie i dążących prosto do wyznaczonych celów.
    Z życzeniami wolności,
    Jacek 'Hodża’ Paciorek

    Odpisz
    • Witaj Jacku,
      Dzięki za komentarz. Zgadzam się z Tobą.
      Też słucham czasami mp3 spacerując z psem. Choć od jakiegoś czasu nieco inaczej spędzam ten czas (spaceru z dogiem):
      – albo idę z dziećmi i sobie rozmawiamy
      – albo idę sam i albo wykorzystuję ten czas na wykonanie kilku telefonów (po co tracić czas będąc w domu, pracy?)
      – albo rozmyślam nad różnymi sprawami (strategią, nowym oprogramowaniem, szkoleniami, rozwiązaniem jakiegoś problemu)
      Podobnie optymalizuję czas jadąc samochodem. Tylko czasami słucham wiadomości w radio (po co się nakręcać negatywnymi newsami?). A anteny do TV nie mam już od blisko roku 😉

      Odpisz
      • Mija już 10 lata od kiedy w miejscach gdzie mieszkam nie ma telewizora. Wiadomości z radia bardzo rzadko i raczej przypadkiem. Ilość negatywnych informacji, piorących mózg, jest przytłaczająca a większość ludzi tego w ogóle nie zauważa. Niektórzy mają nawet do mnie pretensję, że nie słucham czy też nie oglądam wiadomości … (czytaj, że nie daję sobie prać mózgu)

        Odpisz
        • Ja też Jacku porzuciłem telewizor jeszcze przed maturą 🙂 Początkowo, dla „odzwyczajenia się” od nałogu, powiesiłem na ekranie plakat. A później oddałem TV w dobre ręce 🙂

          Gdybym tak policzył te wszystkie godziny, które zaoszczędziłem przez te lata (jakieś 9 lat) – ho ho!

          Odpisz
  12. Jeszcze nie byłem na wykładzie Briana, ale może mi się też kiedyś wydarzy coś takiego. Facet się tak trzyma, że pewnie jeszcze odwiedzi Polskę nie raz. Tym bardziej, że ma sporo fanów w naszym kraju.
    Jak tak popatrzeć na opinie po tym wydarzeniu, to wydaje się, że cena była adekwatna do poziomu. Nawet biorąc pod uwagę inne podobne eventy, można rzec, że te niewiele ponad 1000zł to było tanio za Tracy’ego.
    Co mnie zafascynowało w tym opowiadaniu o Brianie, to to, że na swoich wykładach podaje on recepty sprawdzone i wypróbowane.
    I tak na dobrą sprawę, ktoś by powiedział, że facet opowiada banały! Przecież o celach i ich realizacji mówi wielu motywatorów. Ale jednak przekaz Tracy’ego jest inny niż wszystkie. I aż się chce słuchać.
    Na razie mogę tylko słuchać z płyty. Dobre i to 🙂

    Odpisz
  13. Dziękuje za Twoją pomoc i obecność Pawle!
    Również za ciepłe słowo.

    PS.:
    mogę pożyczyć zdjęcie? 🙂

    Odpisz
    • Co za pytanie – łykaj zdjęcie.
      Jakość jest licha, no ale cóż – nie ma co narzekać. Kamerki robią takie zdjęcia w zaciemnionych pomieszczeniach.

      Odpisz
  14. Cieszę się, że poznałam Twojego Pawle idola ebiznesowego i widzę Cię razem z Piotrem. Zarzut powtarzania cennych prawd w ebiznesie jest niestosowny. Ja często wracam, czytam w kółko Twoje maile i ciągle znajduje w nich coś nowego

    Odpisz
    • Dzięki za miłe słowa.
      Wiedząc, że moje maile czyta wiele osób, zawsze staram się, gdy je piszę.

      Odpisz
  15. Byłem raz na szkoleniu Tracy’ego. Wyszedłem z jednym wrażeniem: czytałem o tym. I to w co najmniej 3 jego książkach. Nie miałeś takiego odczucia?
    Oczywiście wiedza była fajna i w ogóle, po prostu o ile w jego książkach przeczytanie 3-4 raz tego samego nie boli, bo można przejść do nowych treści przerzucając kilka kartek, o tyle na szkoleniu efekt był męczący. Bo ileż można być pod wrażeniem świetnej formy prowadzącego? 😉

    Enjoy ;]

    Odpisz
    • Jakubie,
      Przeczytaj raz jeszcze mój wpis. Przecież napisałem o tym, że w pewnym sensie Brian powtórzył to, co jest w jego książkach. Jeśli byś napisał kilkadziesiąt książek, też byś wyczerpał pewne tematy 😉
      Ale nie to jest najważniejsze. Pisałem subiektywnie, czym to szkolenie było dla mnie, jak do niego podchodziłem, co się dzieje ze mną teraz, po szkoleniu. I tyle. Każdy może to odczuć inaczej, jasna sprawa.

      Odpisz
    • Ja tak mam, mogłem wyprzedzać jego zdania 😀 ale dobrą sprawą zawsze były materiały które się uzupełniały. Świetne powtórzenie wiedzy 🙂

      Odpisz
    • Po co Brian miałby wymyślać coś nowego, skoro przez lata sprawdził i przetestował na swoich firmach (i tysiącach innych korporacji) to, co działa najlepiej… Kwestia przyjęcia wiedzy i zastosowania u siebie w biznesie / życiu osobistym.

      Co więcej, spotkanie z taką osobą znacznie częściej „popycha” kogoś do przodu, niż książka. Sama obecność BT daje ludziom niesamowitego „kopa”.

      Również większa suma pieniędzy wydana na szkolenie zmusza nas do poszukania sposobu, aby się to zwróciło. Im więcej wydamy, tym większa mobilizacja do działania. Produkt za 30 zł. nie ma już takiej wartości i ze spokojnym sercem można odłożyć na półkę…

      Odpisz

Skomentuj Marcin Kijak Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Uwaga: zasady rozsądnego komentowania.
1. Daruj sobie komentarze typu "Dobry wpis", "Gratulacje! link.pl" itp.
2. Komentuj tak, jakbyś chciał, aby u Ciebie komentowano.
3. Podawaj w formularzu Twój prawdziwy adres e-mail (jest bezpieczny!)
4. Link do Twojej strony WWW (w podpisie) pokaże się dopiero wtedy, gdy napiszesz 5-ty komentarz na ebiznesy.pl. Pamiętaj jednak, aby zawsze podawać ten sam adres mailowy (komentarze zliczane są właśnie po mailu).