subiektywnie o e-biznesie

Pytania o Złote Myśli – wywiad z Mateuszem Chłodnickim

Pytania o Złote Myśli – wywiad z Mateuszem Chłodnickim

Z Mateuszem Chłodnickim niestety nie znam się osobiście. To znaczy nigdy nie spotkaliśmy się w realu, nie podaliśmy sobie rąk. Znamy się na razie tylko z Sieci – wymieniliśmy już mnóstwo maili. Od pewnego czasu współpracuję biznesowo z Wydawnictwem Złote Myśli, którego Mateusz jest założycielem i wiceprezesem Zarządu. W 2009 roku wydałem w ZM z moim bratem, Piotrem, książkę Ebiznesplanowanie. Oczywiście działam w Programie Partnerskim ZM. W 2010 roku Złote Myśli wydały specjalną edycję mojego flagowego szkolenia na płytach DVD – Tajemnice Ebiznesu. Sprzedaż zakończyła się sukcesem: sprzedało się blisko 500 pakietów! W tym roku Wydawnictwo ZM zostało Patronem / Sponsorem Zjazdu Forum.ebiznesy.pl (zobacz stronę Zjazdu 2011). Tak więc współpracujemy coraz bliżej, co mnie bardzo cieszy.

Jakiś czas temu spytałem Mateusza, czy udzieliłby dla mnie i ebiznesy.pl wywiadu. Zgodził się. Poniżej znajdziesz jego odpowiedzi na 5 pytań Krzywego. Zapraszam Cię do lektury.

Paweł Krzyworączka: Z jakim zamysłem powstało ZM?

Mateusz Chłodnicki:

Pierwotny zamysł był wbrew pozorom dość daleki od obecnego kształtu Wydawnictwa. Chcieliśmy po prostu uruchomić serwis / wydawnictwo, które umożliwi skuteczną sprzedaż poradników i materiałów pisanych przez praktyków, którzy mają wiedzę, którą chcą podzielić się z innymi. Całość była opracowana przy wykorzystaniu zachodnich wzorców i połączeniu kilku rozwiązań stosowanych wówczas na świecie związanych z marketingiem internetowym. Postawiliśmy na program partnerski jako niezwykle skuteczne i efektywne narzędzie promocji i to był strzał w dziesiątkę. Zamierzeniem było stworzenie efektywnego systemu do wydawania, sprzedaży i promocji treści w formacie elektronicznym. Z czasem ten zamysł ewoluował zarówno pod kątem tematycznym (skupiamy się na konkretnej tematyce związanej z rozwojem osobistym, przedsiębiorczością i psychologią sukcesu) jak i pod kątem produktu (nie tylko ebooki, ale także książki drukowane, audiobooki i produkty multimedialne na DVD).

Paweł Krzyworączka: Jakie są teraz plany, strategia rozwoju ZM?

Mateusz Chłodnicki:

Na tyle, na ile mogę zdradzić nasze plany, na pewno będą dotyczyć wdrażania innowacyjnych rozwiązań w naszej nowej odsłonie sklepu internetowego, który ruszył na początku 2011 roku. Idziemy w stronę maksymalnej automatyzacji, personalizacji i chcemy dostarczać naszym Czytelnikom to, co ich naprawdę interesuje i faktycznie może im pomóc w rozwoju. Ponadto szykujemy większy projekt związany z edukacją finansową Polaków, gdyż niewiedza w tym temacie jest niestety bardzo często spotykana i jednocześnie bardzo boleśnie odczuwalna przez tych, którzy nie potrafią zarządzać nawet budżetem domowym.

Paweł Krzyworączka: Jak budujecie przewagę konkurencyjną? Co Was wyróżnia?

Mateusz Chłodnicki:

Staramy się zawsze wdrażać nowoczesne rozwiązania i nie boimy się innowacyjnych akcji promocyjnych (czasem określanych przez osoby z zewnątrz jako „ryzykowne” lub „samobójcze”). Jednak tym co tak naprawdę nas wyróżnia jest to, że nasza misja firmy nie jest tylko pustym sloganem i nasze publikacje i inne produkty faktycznie pomagają ludziom zmieniać siebie, zwiększać swój potencjał i realizować zamierzone cele. To dzięki temu już ponad 7 lat jesteśmy na rynku i z roku na rok firma odnotowuje wzrosty rzędu kilkudziesięciu procent. Pomagamy z sukcesem i to po prostu wraca do nas. Robimy to, co lubimy i jesteśmy zawsze otwarci i przyjaźnie nastawieni. Zamiast konkurować, wolimy współpracować i wiemy, że to po prostu sprawdza się w praktyce.

Paweł Krzyworączka: Dlaczego warto wydać u Was książkę, audiobook, ebook?

Mateusz Chłodnicki:

Pytanie jest inne: Dlaczego uważasz, że warto abyśmy wydali Twoją książkę, audiobooka, ebooka? Mamy dotarcie do 230 tys. użytkowników (baza emailowa) i ponad 500 tys. unikalnych odwiedzających nasz serwis miesięcznie. Bardzo starannie zatem dobieramy publikacje przez nas wydawane i ponad 80% zgłoszeń niestety jesteśmy zmuszeni odrzucać. Wolimy wydawać miesięcznie 3-4 książki, które są naprawdę dobre, mają wartość dla czytelnika i jesteśmy w stanie je wypromować, niż działać na zasadzie fabryki książek, która produkuje ich dziesiątki miesięcznie. Kontakt z nami jest bezpośredni i przyjazny, autorów traktujemy jak Partnerów w biznesie, bo wiemy, że to dzięki nim i ich wiedzy możemy dostarczać naszym czytelnikom wiedzy, której potrzebują.

Paweł Krzyworączka: Jakich autorów szukacie? Jaka tematyka, poziom merytoryczny, doświadczenie autora?

Mateusz Chłodnicki:

Przede wszystkim interesuje nas psychologia sukcesu, motywacja, zarządzanie czasem, przedsiębiorczość. Wiemy jednak, że nie jest łatwo napisać książkę w tych tematach, bo bardzo trudno tutaj o nowe podejście. Dlatego właśnie tego oczekujemy od nowych autorów – unikalnego podejścia do tematu, zaintrygowania i pisania o tych samych tematach w nowy, odkrywczy sposób. Kwestia doświadczenia i poziomu merytorycznego jest bardzo indywidualną kwestią, gdyż zależy od poruszanej tematyki. Do niektórych tematów wymagamy, aby autor pokazał nam jak zdobył daną wiedzę, uwiarygodnił się, pokazał co sam osiągnął. Do innych czasem wystarczy po prostu świetne ujęcie danego tematu i przedstawienie go tak, jak jeszcze nikt wcześniej tego nie zrobił.

Paweł Krzyworączka: Dzięki za wywiad, Mateuszu!

Jak widzisz, strategia Złotych Myśli znacząco ewoluowała przez ostatnich kilka lat. Tak jest z każdym biznesem: należy bezustannie modyfikować, udoskonalać strategię. I należy działać. Lepiej ruszyć z miejsca, nawet z wersją BETA serwisu, niż czekać na najlepszy moment, który nigdy nie nadejdzie.

Być może zdziwi Cię to, ale mam praktycznie wszystkie ebooki wydane w ZM. Nie, nie dostałem ich za darmo 😉 Wszystkie kupiłem. Oczywiście większość z nich nabyłem w czasie promocji, które co jakiś czas organizowane są przez Wydawnictwo. Zresztą jeśli chodzi o konkursy, to ZM są w tym po prostu świetne.

Ok, trzeba brać się do roboty! Bo wypadałoby wydać w niedalekiej przyszłości kolejną publikację w Złotych Myślach. Kilka e-książek już się pisze 😉
Paweł Krzyworączka - autor

Program Partnerski Złotych Myśli

20 komentarzy

  1. Ten artykuł to przerost formy nad treścią.

    Trafiłem do niego z linku w mailingu P.Krzyworoączki. Mail reklamował artykuł jako podającego sposobu na zbudowanie listy mailingowej 230tys. osób. Dlaczego przerost firmy nad treścią? Bo zawiera same komunały i ogólniki. Zero konkretów.

    Odpisz
    • @Tomasz,
      artykuł ma ponad 2 lata. Przyznam, że z perspektywy czasu, podobnie patrzę na niego, jak Ty, Tomku.

      Odpisz
  2. Miałam okazję poznać zespół ZM w tzw. „realu” długo po wydaniu u nich książki. Wspaniali, otwarci i entuzjastycznie do życia nastawieni ludzie. 🙂

    Odpisz
  3. Mało innowacyjna forma popularyzacji mocno już popularnego serwisu „ZM” :). Mimo całego szacunku dla Pana profesjonalizmu, w mojej ocenie nazwa „wywiad” jest chyba na wyrost. Ot kilka banalnych, żeby nie pisać lakonicznych pytań. Myślę ze można było od Pana Mateusza wycisnąć coś ponad ogólnodostępne fakty.
    pozdrawiam
    Lord-pollop

    Odpisz
  4. Rzeczywiście Złote Myśli to serwis i wydawnictwo godne polecenia. I to nawet już za same promocje, które oferują. Dodatkowo kupując przykładowo 2 książki już gwarantujemy sobie dożywotni upust w wysokości 5%! Wystarczy dokonać zakupu na kwotę 50 zł., a to naprawdę nic w porównaniu z wiedzą, którą w ten sposób nabędziemy. Ja sam często tam zaglądam, wyszukuję perełki, zapisałem się na newsletter… I dziękuję Złotym Myślom za to, że po prostu są 🙂 Rozwijam dzięki nim swoje zainteresowania i poszerzam horyzonty. Oni naprawdę „pomagają z sukcesem”!

    Odpisz
  5. Jak ktoś chce, to i Złotym Myślom „łatkę przypnie” 😉

    Według mnie – ZM są przykładem bardzo dobrze realizowanej strategii długoplanowej, w zarządzaniu „firmą”.

    Wiele lat temu „zrodził się” pomysł, i rozpoczęto planowe wdrażanie go (tego pomysłu) w życie.
    I z tego co obserwuję, ZM „nie osiadły na laurach”, ale na bieżąco weryfikują przyjętą strategię działania.

    Jak to mówią dobry pomysł to pół sukcesu. Jednak bez wizji (pomysłów na dalsze działanie) oraz skutecznego zarządzania, firma za długo na rynku się nie utrzyma. Rynek się zmienia, i firma powinna za tymi zmianami nadążać, a nawet je wyprzedzać.
    I tak jest w przypadku ZM.
    Założyciele ZM „wiedzą co robią”, i robią to umiejętnie i skutecznie.
    I to nie tylko moja opinia 🙂

    Tak więc mam nadzieję, że jeszcze długo ZM będą nam towarzyszyć jako wydawcy książek, e-booków, audiobooków, i „promotorzy” szkoleń.

    A jeśli chodzi o bazę mailingową ZM, to tylko „pozazdrościć” 🙂
    I jednocześnie jest na kim się wzorować, i do czego zmierzać 🙂
    Podejrzewam, że niewiele jest firm w Polsce, które mają ponad 200 tys. „użytkowników”.

    Pozdrawiam
    Ryszard Mosiołek

    Odpisz
  6. Nabyłem kilka pozycji Złotych Myśli i w sumie były to dobre książki, wartościowe. Czasami mam niedosyt, bo mam wrażenie, że poradniki są krótkie, jakieś przyzwyczajenie, że wiedza musi się kryć w tylko w grubych książkach.

    Jeśli chodzi o te ryzykowne kampanie reklamowe to one nie są takie ryzykowne. To wprowadzenie na Polski rynek tego co już sprawdziło się za granicą.

    Odpisz
  7. Kupowałam w Złotych Myślach i mam zamiar od czasu do czasu robić to dalej 😉 Nie odebrałam tego wywiadu jako kryptoreklamy czy jakiegoś innego nieetycznego działania. Moim zdaniem jest tak, że najczęściej jadowite komentarze piszą osoby po ludzku „nieludzko zawistne” 😉 Chciałabym się kiedyś dorobić takiej bazy adresowej i odnieść taki spektakularny sukces. Są oczywiście w tym wydawnictwie pozycje których nigdy nie kupię, ale to chyba rzecz naturalna – zawsze jest wybór. Jestem zwolenniczką swobody zawierania umów – zatem bądźmy krytyczni, wybierajmy – ale nie zarzucajmy wszem i wobec kryptoreklamy. Ktoś kto stworzył to forum – ma prawo zrobić wywiad z kim chce ? Czyż nie? Pozdrawiam wszystkich czytających.

    Odpisz
      • No właśnie – za dużo wysoko cholesterolowej diety i człowiek się gubi 😉 Oczywiście o blogu mowa..

        Odpisz
  8. Kiedyś był taki dobry zwyczaj, zresztą dyktowany przez prawo prasowe, że teksty reklamowe musiały być oznaczone odpowiednią informacją dla czytelnika.

    A dziś zwykła, nachalna, prymitywna, banalna, gubymi nićmi szyta reklama, zwykły precel, to „wywiad”. O tempora, o mores…

    W ten sposób nie buduje się wizerunku eksperta. No, chyba że u osiemnastolatków, marzących o fortunie z Internetu.

    Odpisz
    • Czytelniku bezimienny,
      Może następnym razem zdecydujesz się podać chociaż swoje imię, hmm? Bo na nazwisko nawet nie liczę.
      Nie jest to artykuł sponsorowany. Nie ma takowych na ebiznesy.pl.
      Współpracuję ze Złotymi Myślami i Mateuszem – napisałem o tym we wprowadzeniu do wywiadu. Wywiad powstał z mojej inicjatywy.
      Lubię promować osoby i firmy, które są dobre w tym, co robią. Stąd m.in. pomysł na http://etyczna.pl/
      Ciekawią mnie takie osoby, jak Ty, które tracą czas na tego typu komentarze. Hmm, zadziwiające. Masz za dużo czasu? Napisz na priv, może Ci coś zlecę za parę złotych.
      A jeśli chodzi o wizerunek ekspercki, to sam sobie odpowiedz: czy pisanie komentarzy jako „Czytelnik” jest dobrym posunięciem?

      Odpisz
      • Tak sobie czytam te 2 powyższe komentarze…hmm z jednej strony rozumiem „Czytelnika” – mnie ogólnie wkurza coś takiego jak nazwijmy to marketing ekspercki (w określonych przypadkach). To oczywiście niby nic złego, ale widzę w około co raz więcej osób w ebiznesie kreujących się na ekspertów, znawców i Bóg wie kogo. Ludzie widzą w tym szanse, bo kreować się / wmawiać jest niby dosyć łatwo i potem można trzepać szmalec np. ze szkoleń itd.

        Mnie to wnerwia strasznie, bo gdzie nie spojrzeć rodzą się eksperci, ludzie mówiący jak to zarabiać miliony w sieci (a sami pewnie 1000 zł nie zarobili w miesiąc pomijając szkolenia) itd., itd. Robi się wg mnie co raz większy syf w tym temacie. Schemat jest stały – kombinowanie, lista adresowa, popularyzacja siebie samego jaki to ja nie jestem znawca + szkolenia, na których można faktycznie super zarobić. Tacy ludzie pokazują jak to zarobić w sieci, co robić itd., a sami w ogóle tego nie robią. Żyją z tego, że… uczą innych czegoś o czym mają tylko teoretyczną wiedzę. W sumie bardzo często to coś jak wykładowcy na uczelniach 😉 Rzygać się chce, ale niestety często takie zjawiska obserwuję, a niestety ludzie na to idą.

        Ale nie wszyscy przecież muszą tacy być – Ci, którzy powiedzmy bardzo ogólnikowo w ten sposób działają. I na pewno Paweł nie należy do osób, które w ten sposób manipulują, funkcjonują itd. (swojego czasu Mateusz Kowalski ostro Pawłowi takie rzeczy zarzucał na forum – każdy może mieć swoje zdanie, Mateusza mimo wszystko nadal cenię, bo fajnie działa w bliskim mi temacie). To jest naprawdę równy gość, który wie co robi i umie swoją wiedzę wykorzystać. Łatwo jest sprzedawać wiedzę za niezłą kasę, ale trudniej umieć ją samemu praktycznie wykorzystać. Paweł daje sobie w tym temacie radę wg mnie naprawdę dobrze.

        Nie mniej jakkolwiek negatywnie to zabrzmi – w myśl słów „Czytelnika” (o ile je dobrze zrozumiałem) zachęcam do pewnego uświadomienia i olewania wszelkich pseudo znawców, sztucznie kreowanych ekspertów itd. Ja nie uważam się za nikogo specjalnego, pracuję w firmie informatycznej i czasem mam za przeproszeniem niezły polew z ludzi, którzy pragną wmówić światu jakimi to guru nie są 😉 Spotykam czy spotykałem ludzi np. kreujących się na znawców od budowania stron, optymalizacji i usabillity i jakby spojrzeć na ich eksperckie strony WWW to można było tam znaleźć kupę „kupy” typu menu rozwijane/podświetlane napisane koszmarnie w JS (przez jakiś gotowy edytor) zamiast CSSa z hoverem, strukturę strony opartą na tabelkach, bezpośrednie formatowanie nie mówiąc już o tym, że każda podstrona spośród wszystkich była kopią pliku głównego – powodzenia w modyfikacji strony 😉

        Na koniec dodam jeszcze raz – nie zawsze we wszystkim z Panem Krzywym się zgadzam, ale Paweł to naprawdę konkrety gość i nie jest żadnym ebiznesowym trolem 🙂

        To oczywiście moje zdanie i każdy ma prawo mieć swoje – to oczywiście lepsze, że człowiek myśli i sam jakieś wnioski wyciąga niż bezmyślnie mieć poglądy, bo każdy takie ma.

        Pozdrawiam !

        P.S. się kurna chłop rozpisał !

        Odpisz
  9. Złote Myśli to dzisiaj chyba najlepsze, najskuteczniejsze wydawnictwo ebooków w Polsce. Ciekawe jest to co powiedział Mateusz, że dla nich liczy się przede wszystkim jakość, a nie ilość. Dlatego bardzo skrupulatnie przeglądają oferty nadsyłane przez autorów i więcej niż połowę odrzucają. To wydaje mi się jest jednym z kluczowych elementów w ich strategii, który pozwala osiągnąć sukces. Gdyby brali co popadnie – zaczęli by się staczać po równi pochyłej. Ostatnio czytałem sporo ebooków złotomyślowych i naprawdę są to niezłe publikacje. Raczej nie ma możliwości, że trafi się na badziewie.

    Odpisz
  10. Zgadzam się, ZM to dobra firma:) pokazali, że można być profesjonalistą w internecie. Proszę o więcej sekretów zdobywania listy mailowej i e-klientów, bo inne branże też są tego warte.
    pozdrawiam i gratuluję:)

    Odpisz
  11. Bardzo fajny wywiad Paweł. Warto również dodać, że warto wydać swojego e-booka w wydawnictwie ZM nie tylko ze względów finansowych.

    Tak na prawdę, może nawet istotniejszym elementem niż zarobek jest tu prestiż i promocja własnej osoby. Przecież nie każdy wydaje w taki sposób publikacje. Myślę, że taka publikacja od razu stawia autora w lepszym świetle.

    Czy zauważyłeś Paweł podobną zależność po wydaniu swojego e-booka ebiznesplanowanie? Czy odczułeś to w swoim biznesie?

    Odpisz
    • Dokładnie tak, Robercie.
      Jak wiesz, jestem gorącym zwolennikiem (i żywym przykładem) strategii eksperckiej, self / personal brandingu. Ebook jest jednym z elementów tej układanki. A najlepiej kilka ebooków i książek drukowanych. Złote Myśli już od długiego czasu drukują książki – nasze „Ebiznesplanowanie” też było i jest dostępne w wersji papierowej.
      W moim przypadku wydanie z bratem, Piotrem, ebooka o pisaniu biznesplanów dla e-biznesu oczywiście także miało wpływ na pozycję na rynku, jednak są tutaj dwa elementy, które sprawiają, że akurat ta książka nie przyniosła oszałamiających rezultatów:
      1) Tworzenie biznes planów – choć kluczowe dla każdego biznesu! – nie jest popularne i lubiane. Stąd umiarkowana popularność naszej publikacji (nie przekroczyliśmy jeszcze 1000 egz. sprzedaży).
      2) Ta tematyka – choć powiązana z biznesem prowadzonym w Internecie – nie do końca jest zbieżna z tym, co robi krzywy.pl. Mamy w ofercie pisanie biznesplanów dla ebiznesu, jednak kluczowe są dla mnie szkolenia, doradztwo, pozycjonowanie, usability i opracowywanie domen. Zatem publikacje z takiej tematyki przyniosą nam najlepsze rezultaty.
      Tak czy owak – wydanie książki w Złotych Myślach było doskonałym posunięciem. No i będą kolejne 😉

      Odpisz
  12. Mateusz Chłodnicki i „Spółka” świetnie rozwinęli swój serwis. Znam dokładnie ich stronę i często kupuje u nich. Śledzę też rozwój ZM od kilku lat i jestem pod dużym wrażeniem. Bardzo często zaskakują nowymi rozwiązaniami. Tak trzymać. Mam nadzieję, że ebook, nad którym pracuje uda mi się wydać właśnie w ZM. Mateusz i jego ZM to dobry przykład, że świetny pomysł, ciągły rozwój, kreatywność i wytrwałość stanowią podwaliny SUKCESU.

    Odpisz
    • Zgadza się, baza całkiem spora. Jednym z kluczowych elementów sukcesu Złotych Myśli był i jest program partnerski. Między innymi dzięki PP powstała tak duża baza. Trzeba dodać, że ZM mają tysiące klientów, którzy chętnie kupują kolejne pozycje. A do tego osoby, które są na ich liście adresowej pobrały najpewniej darmowy fragment jakiegoś ebooka – czyli też wykonały akcję. To sprawia, że potencjał sprzedażowy ZM jest olbrzymi. To dlatego ich akcje promocyjne przynoszą dziesiątki lub setki tysięcy złotych. No i partnerzy też sporo zarabiają.

      Odpisz

Skomentuj lord-pollop Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Uwaga: zasady rozsądnego komentowania.
1. Daruj sobie komentarze typu "Dobry wpis", "Gratulacje! link.pl" itp.
2. Komentuj tak, jakbyś chciał, aby u Ciebie komentowano.
3. Podawaj w formularzu Twój prawdziwy adres e-mail (jest bezpieczny!)
4. Link do Twojej strony WWW (w podpisie) pokaże się dopiero wtedy, gdy napiszesz 5-ty komentarz na ebiznesy.pl. Pamiętaj jednak, aby zawsze podawać ten sam adres mailowy (komentarze zliczane są właśnie po mailu).