Niby prosta sprawa: wchodzisz na blog i zostawiasz komentarz. Czy aby na pewno jest to takie proste? Technicznie: niby tak. Ale: czy robisz to skutecznie? Dziś poznasz moją receptę na skuteczne komentowanie na blogach. Nie komentowanie dla samej zabawy, lecz dla osiągnięcia korzyści. Gotów? Zaczynamy!
Po co zostawiać komentarze?
No właśnie, zacznijmy od najważniejszego: po co tak właściwie komentować na blogach? Jeśli nie działasz biznesowo w Sieci i komentujesz dla zabawy – nie ma sprawy. W takim przypadku, nawet nie czytaj dalej. Szkoda czasu. Zakładam jednak, że chcesz coś osiągnąć; coś więcej, niż uzewnętrznianie siebie, pokazanie się Światu („To ja! Tu jestem! Ja żyję! Zobaczcie mnie! Mam coś do powiedzenia!”). Zatem po co komentować i jakie cele możemy dzięki temu osiągnąć? Między innymi dzięki komentowaniu:
- budujesz pozycję ekspercką w danej branży tematycznej
- promujesz swoje imię i nazwisko (sic!)
- przekierowujesz ruch na własny serwis WWW (np. na stronę typu squeeze page z formularzem zapisu na listę adresową)
- nawiązujesz nowe znajomości
- zdobywasz linki pozycjonerskie do Twojego serwisu (jest tak tylko w przypadku, gdy odnośniki nie mają atrybutu nofollow!)
To chyba najważniejsze korzyści, jakie przynosi komentowanie na blogach. Warto to robić, nie sądzisz?
Gdzie i jak komentować?
Aby odpowiedzieć na to pytanie, rozważymy następujące kwestie:
- gdzie komentować?
- jak sprawdzić, czy linki nie mają nofollow?
- co wstawiać w pole „imię”?
- co wstawiać w pole „adres e-mail”?
- co wstawiać w pole „adres www”?
- jak pisać komentarze?
- jak się podpisywać?
Zatem do dzieła!
Na jakich blogach komentować?
Jeśli miałbym odpowiedzieć krótko i na temat, powiedziałbym: na wartościowych, tematycznych blogach, najlepiej z linkami follow.
Wartościowych, czyli:
- mających swoją markę – najczęściej pod postacią imienia i nazwiska autora bloga
- przynajmniej kilkanaście wpisów (to raczej minimum) – blogi, które dopiero zaczynają, nie są warte Twojego czasu. Dlaczego jestem tak brutalny w tym osądzie? Odpowiedź brzmi: statystyka. Większość blogów powstaje i… znika. W Sieci wiszą tysiące blogów z kilkoma wpisami. Zatem niech się autor postara o te choć kilkanaście wpisów na blogu, zanim zasłuży na Twój czy mój komentarz
- często odwiedzanych – to stwierdzisz między innymi po ilości komentarzy. Jeśli na stronie głównej bloga widzisz zajawki (fragmenty) 5 czy 10 wpisów, a pod wszystkimi powtarza się „0 komentarzy”, najpewniej nie jest to popularny blog.
- z PageRank minimum 1. Oczywiście jest to pewne uproszczenie. Google ostatnio coraz rzadziej aktualizuje tzw. Toolbar PageRank (czyli ten, który widzimy w przeglądarce, gdy mamy zainstalowany odpowiedni dodatek, np. Smart PageRank Toolbar dla Firefoksa). Może się zdarzyć, że blog jest wart Twojej uwagi, a ma jeszcze PR=0. Zatem PageRank traktuj tylko jako dodatkowy wskaźnik, mówiący o wartości bloga pod względem seo (czyli dla Ciebie: zostawienia na nim linka w komentarzu).
Komentuj na blogach tematycznych, czyli związanych z branżą, w której działasz. Zrób listę takich blogów (pod Twoja branżę) i na nich komentuj. Oczywiście możesz czasami komentować na blogach nie związanych z Twoją branżą, lub blogach o tematyce bardzo ogólnej. Pamiętaj jednak, że:
- Pod względem pozycjonerskim, zdecydowanie bardziej wartościowe są linki ze stron zbieżnych tematycznie
- Jeśli tematyka jest zbliżona, zwiększa się wartość wejść na Twój serwis z linka w podpisie lub w treści komentarza. Taki ruch na Twój serwis jest po prostu o wiele bardziej stargetowany: jeśli komentarz jest na blogu o zabawkach dla dzieci, a link do strony o traktorach, osoba wchodząca przez ten link na Twój serwis po prostu od razu z niego wyjdzie (o ile w ogóle coś ją nakłoni do kliknięcia w Twój link…).
Masz budować własną markę, tak? Zatem ograniczyć komentowanie na blogach z innej tematyki, bo po prostu ten czas możesz lepiej wykorzystać.
Najlepiej z linkami follow. Jak to sprawdzić? Bardzo prosto: używaj Firefoksa i zainstaluj do niego wtyczkę o nazwie SeoQuake. W opcjach tej wtyczki wybierz line through „nofollow” and „noindex”. Wtedy zaraz po wejściu na dowolny serwis będziesz od razu widzieć, które linki są nofollow (będą przekreślone).
Czy jeśli linki na blogu (w komentarzach) mają atrybut nofollow, to nie warto tam komentować? Powiem tak: to zależy. Ja mam 2 listy blogów: z linkami follow oraz z linkami nofollow. Częściej komentuję na blogach z linkami follow. Natomiast mam na liście wiele blogów z linkami nofollow (nie przekazują siły pozycjonerskiej), które są bardzo wartościowe. Zatem komentując na tych blogach nie zyskuję pozycjonersko, ale mam np. bezpośrednie wejścia na serwis.
Co wstawiać w pole „imię”?
Ja zawsze podaję imię i nazwisko, a czasami jeszcze w środku moją ksywkę: Paweł 'Krzywy’ Krzyworączka. Polecam Ci właśnie jedno z tych dwóch podejść. Mam na tyle rzadkie nazwisko (prawie rodowe, jak Krzywousty, hehehe), że mógłbym nie dodawać nicka (ksywki) w podpisie. Ale jestem w Sieci przez wiele osób rozpoznawany jako „Krzywy”, zatem promuję się w taki sposób. Zatem jeśli masz popularne imię i nazwisko (np. przysłowiowy Jan Kowalski), wtedy wstawienie pseudonimu między imię i nazwisko sprawi, że będziesz jednoznacznie rozpoznawalny (no chyba, że będzie to Jan „Kowal” Kowalski, wtedy może być ciężko, hehe).
Nie wstawiaj w pole „imię” byle czego. Samo imię nic Ci nie da, jeśli chodzi o budowanie autorytetu, marki. Sam nick też nie jest dobry, bo ksywki się powtarzają (np. moja – krzywy). Niektórzy wpisują w pole „imię” słowo kluczowe, aby zyskać dla pozycjonowania dobry link z fajnym anchor tekstem. Czy to dobre rozwiązanie? Moim zdaniem – nie. Dlaczego? Po pierwsze, od razu widać, że komentujesz głównie lub tylko po to, żeby mieć link (a tego wiele osób nie lubi). Po drugie, taki komentarz czasami zostanie odrzucony przez właściciela bloga (lub usunięty link w podpisie).
Co wstawiać w pole „adres e-mail”?
Tutaj sprawa jest prosta: podawaj swój prawdziwy, działający e-mail. Pamiętaj, że ten mail widzi i zna tylko właściciel bloga, na którym komentujesz. Więc nic złego Ci nie grozi. Chyba że boisz się ewentualnego kontaktu z jego strony 😉
Dodatkowo, jeśli podajesz aktualny adres mailowy, masz szansę wybrać opcję powiadamiania o odpowiedzi (dalsze komentarze) pod Twoim komentem (oczywiście jeśli taka funkcjonalność istnieje na danych blogu).
A co jeśli podasz dowolny, zmyślony mail? Jeśli administrator bloga zorientuje się, że nie podajesz prawdziwego maila, jest bardzo możliwe, że nie zaakceptuje Twojego komentarza (lub go usunie, jeśli został wcześniej umieszczony bez akceptacji, bo na niektórych blogach komentarze pojawiają się natychmiast – bez moderacji).
Reasumując: zawsze podawaj własny, działający adres e-mail.
Co wstawiać w pole „adres www”?
Oczywiście wpisuj adres strony, którą chcesz promować. Pamiętaj tylko, żeby podawać adres w formacie http://krzywy.pl, bo na niektórych blogach samo krzywy.pl może nie działać.
Mam dla Ciebie jedną radę w tym miejscu: rotuj adresy WWW. Tzn. powinieneś mieć kilka stron internetowych, które będziesz naprzemiennie promować.
Jak pisać komentarze?
Oj, ważna sprawa. Nie sięgając daleko, jak patrzę na komentarze na moim blogu, który właśnie czytasz, to naprawdę różnie z tym bywa. Część osób bardzo fajnie komentuje. Część osób beznadziejnie. Mam na myśli własną promocję. Bywają też dość często komentarze typu „Bardzo dobry wpis! Pozdrawiam”. Czasami nawet je usuwam. Dlaczego? Bo kompletnie nic nie wnoszą do dyskusji.
Jak zatem komentować, by odnieść dobry skutek? No właśnie: wróćmy do początku tego wpisu. Pamiętasz, co napisałem? Masz budować pozycję specjalisty, promować siebie i swój serwis. Promować, czyli utrwalać w umysłach czytelników jego adres WWW oraz zyskiwać kolejne odwiedziny. Jeśli zdajesz sobie w pełni sprawę z tego, co przed chwilą napisałem, w zasadzie nie muszę pisać nic więcej: powinieneś doskonale wiedzieć, jak komentować. Zdając sobie jednak sprawę, że cały czas WIĘKSZOŚĆ osób nie ma pojęcia o skutecznym komentowaniu (lub im się nie chce wysilić – to też głupota), napiszę kilka najważniejszych wskazówek Krzywego. Oto one:
- Pisz wartościowo. Nie lej wody, nie pisz totalnych ogólników.
- Pisz tak, żeby było wyraźnie widać, że rzeczywiście piszesz komentarz pod danym wpisem. Spamerzy wykorzystują specjalne narzędzia, którymi spamują wpisy na blogach i forach. Właśnie tam używają ogólnych tekstów, które zawsze pasują do dowolnego wpisu, np. „Ciekawy tekst. Gratuluję! Pozdrawiam, link.pl”. Chcesz wyglądać jak spamer?
- Pisz przynajmniej kilka zdań. Najlepiej nawet kilkanaście, jeśli masz naprawdę coś do powiedzenia w temacie. Oczywiście nie przesadzaj: komentarz na kilka ekranów to nie jest dobry pomysł. Jeśli masz naprawdę dużo do powiedzenia: napisz artykuł z polemiką na własnym blogu. Lub np. zaproponuj autorowi bloga, że chcesz napisać artykuł na jego bloga. Na 90% zgodzi się. Nawet z linkiem do Twojego serwisu w podpisie!
- Odnoś się do wpisu, pod którym zostawiasz komentarz. Dzięki temu automatycznie Twój komentarz będzie bardziej wartościowy (widać wtedy, że przeczytałeś wpis / artykuł).
- Staraj się wyrażać własną, subiektywną opinię, polemizować, czasami mieć inne zdanie od autora artykułu, pod którym komentujesz. Spróbuj pokazać, że jesteś człowiekiem – jak to się mówi – z charakterem.
- Bezwzględnie zawsze bądź grzeczny w swoich wypowiedziach. Nie szydź, nie ironizuj (możesz czasami, ale uważaj), nie obrażaj.
- Pisz tak, jakbyś chciał, żeby u Ciebie komentowano.
- Musisz mieć własny gravatar.
- Podpisuj się pod komentarzem, np. „Pozdrawiam, Paweł Krzyworączka”
I tyle. Trudne do zrealizowania? Wcale nie! Po prostu trzeba odrobinę się wysilić. Tylko tyle.
Podsumowanie tematu komentowania
Jeśli zastosujesz się do moich wskazówek, zyskasz naprawdę wiele. Sam zobaczysz w statystykach (jeśli je monitorujesz i potrafisz interpretować), że wartościowe komentarze na cudzych blogach przynoszą Ci więcej wejść na Twój serwis, niż te, przy których mniej się postarałeś (lub wcale).
Z komentarzami na blogach jest podobnie, jak z obsługą klienta. Doprawdy analogia jest doskonała. Dlaczego? Bo zarówno w podejściu do klienta, jak i w komentowaniu na blogach, niemal wszyscy robią to średnio, słabo lub bardzo źle. Zatem jeśli Ty zrobisz to dobrze, bardzo dobrze czy wręcz doskonale, masz praktycznie gwarancję, że wyróżnisz się w tłumie. I o to chodzi!
Dodaj komentarz