Prowadząc biznes tradycyjny czy stricte e-biznes, każdy z nas drukuje. Co prawda komunikacja mailowa i wszechobecne pdf-y zmniejszyły ilość papieru i tuszu, jaki zużywamy miesięcznie, jednak dalej nie da się obejść w firmie bez drukarki (atramentowej lub laserowej). Dziś dam Ci dobrą radę, jak oszczędzić w tym temacie. Zapraszam Cię do lektury.
Nie, nie jest to artykuł sponsorowany. I nie będę polecał Ci żadnego nowego sprzętu. Przeciwnie: ten wpis nie będzie na rękę producentom tego typu sprzętu. Dlaczego? Bo odradzam Ci zakup nowej drukarki. Ale po kolei.
Czego moja i Twoja firma potrzebuje?
Prowadzę firmę od kilku lat. Zawsze miałem więcej niż jedną drukarkę pod ręką. Kiedyś miałem kilka drukarek i jeden skaner. Trzeba jednak przyznać, że urządzenia wielofunkcyjne świetnie się sprawdzają, dlatego na dzień dzisiejszy mam do dyspozycji:
- w domowym biurze: jeden „kombajn” (drukarka, skaner i kopiarka w jednym) i jedną drukarkę atramentową,
- w siedzibie sklepu internetowego: cztery drukarki i jedno urządzenie wielofunkcyjne.
Czyli w sumie 5 drukarek i 2 „kombajny”. Sporo prawda? No jasne, że sporo. Przecież ciężko wyobrazić sobie stanowisko pracy bez drukarki. Być może myślisz, że wydałem sporo pieniędzy na te urządzenia i że wydaję mnóstwo na tusz co miesiąc. Otóż nie – wręcz przeciwnie: wydałem grosze i wydaję grosze. Jak to możliwe? Poznaj legendę…
Legendarne drukarki HP z serii 900 (9xx)
Nie pamiętam dokładnie, od kiedy mam pierwszą drukarkę z tej serii. Ale chyba od blisko 20 lat. Na pewno był to model firmy Hewlett-Packard: HP Deskjet 930c (zdjęcie poniżej).
Nie wiem, czy była to najpopularniejsza drukarka z serii 9xx, ale bardzo możliwe, że tak. Być może dziś wydaje Ci się dość toporna z wyglądu, ale gdy weszła do sprzedaży wiele lat temu robiła świetne wrażenie. Na moje szczęście już wtedy darzyłem zaufaniem markę HP (w kwestii drukarek, bo w innych nie miałem wtedy zdania), zatem mój wybór padł właśnie na nią. Nie pamiętam też, ile za nią zapłaciłem, ale coś mi chodzi po głowie, że było to na obecne pieniądze jakieś 500-800zł. Więc całkiem sporo, choć trzeba pamiętać, że kiedyś nie było takiej szalonej konkurencji na rynku i peryferia komputerowe były relatywnie droższe.
Wtedy oczywiście nie wiedziałem, że kupuję drukarkę, która na zawsze wpisze się w krajobraz mojego miejsca pracy. Dlaczego tak się stało, dlaczego używam tych drukarek po dziś dzień? Oto powody:
- Drukarki serii 9xx są szybkie. Nie ważne, który masz model (930c, 959c, 990cxi itd.) – każda z nich drukuje jak szalona.
- Świetnie drukują nawet w roboczej (ekonomicznej) jakości. W zasadzie sporadycznie daję jakość „normalną” (są 3 tryby: ekonomiczny, normalny i najlepszy – każdy zużywa inną ilość atramentu), gdyż do większości zastosowań doskonale sprawdza się jakość robocza, ekonomiczna, oszczędna – czy jak tam ją jeszcze nazwać. W tej jakości drukarka pracuje najszybciej i jednocześnie zużywa najmniej atramentu. Po co zwiększać zużycie tuszu i dłużej czekać na wydruki, skoro nawet kody kreskowe na etykietach adresowych doskonale się drukują?
- Instalują się bez problemów. Osobiście pracuję na Windows od lat i nigdy nie miałem problemów z instalacją tych drukarek (w innych systemach – Mac i Linux – też wszystko gra).
- Są proste w budowie. To bardzo ważne. Gdy np. papier się zatnie, nie stanowi to problemu: otwierasz w sekundę zatrzask z tyłu urządzenia i masz dostęp do rolek – wyciągasz zmiętą kartkę i po kłopocie.
- Mają głowice drukujące w kartridżach. Nie jestem ekspertem w tym temacie i mogę się mylić, ale chyba istnieją dwa podstawowe typy drukarek atramentowych, jeśli chodzi o budowę kartridży i głowic: albo głowica stanowi część drukarki (a pojemniki są tylko źródłem tuszu), albo każdy pojemnik ma wbudowaną głowicę drukującą. Dlaczego jest to ważne? Otóż głowice drukujące są najsłabszym ogniwem tej układanki – zatykają się, „odchodzą”, ulegają uszkodzeniom mechanicznym. Jeśli głowica jest w kartridżu, wtedy problem jest prosty do rozwiązania: wymieniamy go i po kłopocie. Jeśli natomiast głowica stanowi część drukarki, wtedy mamy duży problem. Warto o tym pamiętać, gdy kupujemy drukarkę.
- Są proste w obsłudze. Widzisz te 3 przyciski na drukarce na zdjęciu powyżej? Tak, dokładnie tyle ich jest na drukarce HP 930c, mojej pierwszej miłości. „Anulowanie drukowania”, „kontynuowanie drukowania” i „włącz / wyłącz” – po co więcej, po co komplikować temat?
- Są niezawodne. Oczywiście, że się czasami psują – jak każdy sprzęt tego typu. Jednak legenda tych urządzeń nie wzięła się znikąd: są po prostu niemal bezawaryjne. Warto je konserwować co jakiś czas (np. co 2 lata), by przedłużyć ich żywotność i zwiększyć kulturę pracy (czyste i nasmarowane elementy po prostu lepiej i ciszej pracują).
- Są długowieczne. Mam tu na myśli dwa elementy: długość życia drukarki i ilość wydruków. Długość życia, póki co, bije rekordy: 20-letnia drukarka z tej serii nie jest niczym wyjątkowym. Zastanów się, czy masz wokół siebie peryferia komputerowe, które mają 20 lat, działają i doskonale Ci służą. I co? Masz coś? No właśnie.
Pamiętam, jak kiedyś po raz pierwszy sprawdziłem, ile ma na liczniku moja drukarka 930c. Zbliżałem się do 100.000 wydruków (!). A drukarka? Działała jak nowa. Dla tych urządzeń kilka czy kilkanaście tysięcy wydruków to lata młodzieńcze. Powyżej 100 tysięcy wytrzyma pewnie większość egzemplarzy. A przy dbaniu i konserwowaniu, najpewniej 200.000 wydruków (lub więcej) nie będzie stanowiło problemu. Co Ty na to? - Drukarki z tej serii działają (w większości) na tych samych tuszach. Są dwa kartridże: czarny i kolorowy. Mam w firmie (jak już wspomniałem) spory arsenał tych drukarek (różnych modeli z serii 9xx, w tym także wspomniany kombajn). Wyobraź sobie wygodę, komfort i oszczędności, jakie uzyskuję, kupując w kółko te same 2 rodzaje kartridży do tych drukarek: HP15 lub 45 (czarny) i HP78 (kolor).
- Są niewiarygodnie tanie w eksploatacji. To chyba największa zaleta tych drukarek. Jak patrzę na dzisiejsze drukarki, to bierze mnie śmiech (ze względu na małą pojemność pojemników z tuszem), ale i złość na producentów (są pazerni na Twoje pieniądze). Jak można doić Klientów, wypuszczając do sprzedaży drukarkę, której eksploatacja pochłania majątek (drogie tusze) i jest upierdliwa (częste zmiany pojemników, ponieważ mają małą pojemność)? Z drukarkami serii 900 jest zupełnie inaczej: tusze mają duże pojemności (nawet 40ml!) i są śmiesznie tanie (od kilkunastu złotych). A do tego dobre zamienniki drukują niemal tak samo dobrze, jak oryginały (z kolorem różnie bywa, ale z czarnym nie ma problemów).
A teraz – zanim wejdziesz na Allegro i wpiszesz w wyszukiwarkę „Hp 930c” – powiedz mi, jak myślisz, ile taka drukarka obecnie kosztuje, za ile możesz ją dostać? Dla mnie każda z nich warta jest jakieś 1000zł (biorąc pod uwagę korzyści i oszczędności, jakie uzyskuję przez długi czas). A kupić ją można, uważaj, za… 30-200zł 😉 Najczęściej kupuję je w cenie 50-100zł. Czasem trafiają się z pełnymi tuszami, wtedy warto dać nawet +100zł.
Jak kupić taką drukarkę? Oto mój sposób:
- Wejdź na Allegro i poszukaj tych drukarek. Oto modele, z których sporą część znam: Deskjet 930c, 932c, 934c, 935c, 940c, 940cxi, 950c, 959c, 960c, 960cxi, 970cxi, 980cxi, 990cxi.
- Nie przejmuj się wiekiem drukarki, za to zwróć uwagę na przebieg (ilość wydruków). Bez problemu znajdziesz taką, która będzie miała <10.000 (bywają rodzynki, co mają nawet <1000!). Jak już wiesz, taki przebieg dla tych drukarek oznacza niemal zero zużycia.
- Reszta standardowa: sprawdź rzetelność sprzedającego (komentarze), koszty wysyłki. Dobrze, jeśli trafi Ci się okazja kupna drukarki w pobliżu miejsca zamieszkania. Jeśli jednak nie możesz odebrać jej osobiście, nie przejmuj się – z mojego doświadczenia wynika, że ciężko je uszkodzić w transporcie (nie są delikatne).
W firmie drukuję sporo: od kilkudziesięciu do 100-kilkudziesięciu wydruków dziennie. Chyba raz na tydzień wymieniamy czarny atrament w drukarce drukującej etykiety (w innych dużo rzadziej). Nie licząc papieru, koszty atramentu u mnie wynoszą jakieś 50 zł brutto miesięcznie. Kosztów amortyzacji drukarek nie ma sensu nawet wyliczać, bo jeśli kosztują kilkadziesiąt złotych, a wytrzymają +100 tys. wydruków, to o czym tu mówić?
Nie chcę nawet myśleć, co by było, gdybym nie poznał kiedyś pewnej niepozornej drukarki firmy Hewlett-Packard: HP Deskjet 930c. Przynajmniej jeden element w biznesie mam z głowy: drukuję szybko i ekonomicznie. I nawet nie wiem, czy kiedykolwiek się to zmieni. Dlaczego? Bo te drukarki chyba zawsze będzie można kupić na rynku wtórnym, a tusze do nich będą oferowane, gdyż będzie na nie popyt.
Polub ten wpis, jeśli uważasz go za wartościowy i skomentuj, jeśli masz ochotę i wenę.
Dodaj komentarz