subiektywnie o e-biznesie

Wizja e-biznesu, czyli sposób na miliony

Wizja e-biznesu, czyli sposób na miliony

Wizja Twojego e-biznesu

Wizja. Wizja Twojego biznesu. Czy e-biznesu, nieważne. Wizja Twojego życia (chyba nie będę więcej powtarzał TEGO słowa, bo mnie Google zbanuje ;-)). Musisz mieć wizję. Bez niej niczego nie osiągniesz. Ona jest NAJWAŻNIEJSZA!

O co właściwie chodzi?

Czym jest owa wizja? Hmm. Dobre pytanie. Jest to coś, co siedzi w nas. Wewnątrz. To z niej wypływa motywacja, zapał, chęć do pracy, działania. To ona nas napędza. Bez niej błądzimy po omacku. Wszystko się rozmywa. Wizja i cele to jedność. W zasadzie to ona jest celem/celami. Powtórzę: jest najważniejsza. Doskonałe pytanie… Pytanie: jaką mam mieć tę wizję, aby zdobyć miliony…? Nie tak prosto…Hehe, aż takie proste to nie jest 😉 Znaczy się jest, ale nie sama wizja = miliony. Wizja to początek. Najważniejszy, ale początek tylko. Po niej musi przyjść DZIAŁANIE. Masz pomysł na życie, chcesz być szczęśliwy, zarabiać kupę kasy, mieć rodzinę, przyjaciół i być zdrowym. Ja też. Ale co robisz, aby to osiągnąć? Nie ściemniaj – odpowiedz sobie szczerze. Pamiętaj: nie ma chyba głupszej rzeczy na Świecie od oszukiwania samego siebie! Nigdy siebie nie okłamuj.

Najważniejsze jest działanie!

Musisz działać! Sam pomysł na życie nie wystarczy. Ja mam mnóstwo pomysłów, ale co z tego, skoro… ogranicza mnie czas. Musisz określić swoje priorytety. Sam mam często różne problemy z tym związane. Podam może przykład. Jestem ukierunkowany na sukces życiowy. Pracuję nad sobą niemal non-stop. Śpię coraz mniej. Pracuję coraz więcej. Ale nie o tym chciałem pisać. Rozmawiam często z moją żonką o naszych celach życiowych. W zasadzie są one zbieżne. Jednak… bieżące priorytety mamy często zupełnie inne. Np. ona chce mieć pięknie wysprzątany dom, a ja w tym czasie zamiast sprzątać chcę pracować przy laptopie… Powstaje konflikt. Obydwoje mamy swoje racje. Czysty dom to fajna sprawa. Tłumaczę jej jednak, że może lepiej nie sprzątać zbyt pedantycznie, a "zaoszczędzony" czas spożytkować na własny rozwój. Jaki będzie tego efekt? Szybciej będzie nas stać na to, aby ktoś inny sprzątał nasz dom 😉 I wtedy nie będziemy tracić na to cennego czasu. Pomyśl: czy jesteś stworzony do sprzątania czy do biznesu? Jeśli do sprzątania, to w porządku. Ale jeśli do biznesu, to postaraj się jak najszybciej wyrwać z sytuacji, w której tracisz swój CENNY CZAS na sprzątanie. Ty zarób na sprzątanie. Ale już nie rób tego sam.

Wyznacz swoje priorytety

Priorytety są niezwykle ważne. Przytoczyłem z mojego życia wziętą "przypowieść o sprzątaniu", aby to lepiej zobrazować. Wykorzystuj metodę 80/20 wszędzie, gdzie tylko możesz. Wszędzie! Nie wiesz jeszcze, o co chodzi z tym 80 na 20? W skrócie: 20 procent tego co robisz generuje 80 procent efektów / zysków. Pozostałe 80% działań / nakładów generuje tylko 20% efektów. Co to oznacza? Trzeba zawsze umieć skupiać się na tych najważniejszych 20 procentach, a pozostałe 80% zostawić na później, albo… zapomnieć o nich. Najczęściej nie warto się nimi zajmować wcale. Jak to się ma do sprzątania? Otóż bardzo dobrze! Moja żonka posprząta dom, powiedzmy, w 5 godzin. Dom jest spory, więc trochę to trwa. Po tych 5 godzinach dom jest czyściutki – można powiedzieć w 100 procentach (choć oczywiście w rzeczywistości tak do końca nie jest, ale… to nieważne teraz). A jak ja sprzątam? W 1 godzinę. Oczywiście nie jest wtedy tak czysto, jak podczas porządków mojej Ukochanej, ale te najważniejsze 20% posprzątam. I wiesz co? Jakbyś przyszedł do nas w odwiedzimy akurat po moim sprzątaniu, a innym razem po jej, to moim zdaniem nie zauważyłbyś żadnej różnicy! Pewnie nawet wtedy, jeśli byś wiedział, że masz ocenić stan czystości i porządku u nas… Wniosek? 80/20 działa.

Sukces to nie przypadek – to kwestia czasu

Pewnie się teraz zastanawiasz: gość pisze wywód na temat wizji, ale… głównie o sprzątaniu 😉 Hehe, no tak. Tak wyszło. Chciałem tylko uświadomić Ci najważniejszą sprawę:

  • musisz mieć wizję swojego życia i przyszłości finansowej
  • musisz wyznaczyć sobie cele – z jednej strony powinny być one realne, jednak z drugiej strony… mierz bardzo wysoko!
  • musisz zacząć działać
  • musisz być zdeterminowany, pracowity, wytrwały
  • musisz codziennie wyznaczać priorytety swojego działania – nigdy nie znajdziesz czasu na zrobienie "wszystkiego", ale znajdziesz czas na zrobienie 20% najważniejszych rzeczy – a to WYSTARCZY.

I tyle. Sukces to tylko kwestia czasu.

38 komentarzy

  1. Wizję już mam. Wypłynęła ona z wewnątrz mnie, więc jest bardzo silna. To latarnia, do której będę płynął przez resztę życia, bez względu na sztormy, mielizny i skały. Teraz już tylko trzeba działać wg schematu: 20% uczenia się – 80% działania. Na szczęście ze sprzątaniem nie mam problemu: sprzątanie czy laptop – laptop, sprzątanie czy spacer – spacer 🙂

    Odpisz
  2. „Pomyśl: czy jesteś stworzony do sprzątania czy do biznesu?” Oczywiście można połączyć dwa w jednym : czyli sprzątać w ramach biznesu 😉 Aczkolwiek, inna sprawa, że nawet gdy robimy w „sprzątaniu”, to zgodnie ze starym powiedzeniem, że szewc bez butów chodzi, to posprzątać swojego mieszkania i tak nie będzie miał kto 🙂

    Odpisz
  3. Moja żona ma tak samo, a co najciekawsze wymyśla że sprzątanie całego domu powinno być co 2 ,3 dni . Wiec jaka to jest strata czas! Olbrzymia !
    Dobry tekst !
    Pozdrawiam

    Odpisz
  4. Od jutra nie sprzątam w domu a biorę się za pracę. Jak żona zacznie się denerwować to dam jej link do tego tekstu 😛

    PS. mała prowokacja.

    Odpisz
    • @Pawel.D,
      Noooo, tak. Tylko nie zapomnij zatrudnić kogoś do sprzątania, żeby nie zwalać tego na żonkę 😉

      Odpisz
  5. Wizja to rzeczywiście początek drogi do doskonałości oraz realizacji tego co sobie założyliśmy. Całkowicie się z Tobą Pawle zgadzam, że powinniśmy się skupić na rzeczach najważniejszych a te, które nie przybliżają nas do celu możemy zlecić innym osobom lub pozostawić. Pewnie nic złego się przez to nie stanie.
    Jeśli chodzi o brak czasu to też mnie to dotknęło i mam go coraz mniej a zadań do wykonania systematycznie przybywa.
    Pozdrawiam,
    Jacek Pastuszko

    Odpisz
  6. Już na samym początku, tematyka mnie strasznie wciągnęła a nagle taki zwrot akcji w której główną rolę odgrywa ” Śmigający Mop ”

    Ale do rzeczy:
    Wiele osób ma różne marzenia i cele, ale to co jest najbardziej potrzebne to wizja tego dokąd prowadzi droga i co się tam znajduję.
    Mając choćby mały fragment swojej wizji należ ją nasycać – czyli dokładać drewna do kominka, pilnując by nie przygasło – i trwać przy niej aż do chwili gdy obraz stanie się przejrzysty, wtedy przychodzi ten moment na podjęcie decyzji.

    I nagle niespodziewany zwrot akcji ” śmigającego mopa ” – co chcę przez to powiedzieć ?
    Otóż większość osób kiedy wie co tak naprawdę chce zrobić to nagle znajdują się wymówki – może trochę posprzątam, w końcu brudno jest co nie … – a kiedy już skończy to nagle okazuje się że …

    Właśnie, co ja miałem zrobić ?…….

    Więc aby nie przeżyć podobnego zwrotu akcji, trzeba przystąpić od razu do działania i nie myśleć o tym że na podłodze leży papierek , podniesiesz go później….

    Przed każdym działaniem jakie ja podejmuję, to zawsze z wielką powagą zadaję sobie pytanie ” Czy kiedy rozpocznę, to czy dokończę to co zacząłem ? ” i nie ma takiej siły która by mnie oderwała w trakcie moich działań, co czasem się zdarza u mnie w domu, jednak ja całkowicie skupiam się na swoich działaniach i nawet kiedy ktoś się o coś pyta – nie odzywam się i robię swoje, a kiedy skończę to wtedy mogę odpowiedzieć na zadane pytanie…. Ale przeważnie jest tak że odpowiedź jest już nieważna.

    Więc również zapytam Ciebie :
    Rozpoczynając działanie – czy dokończysz to co zacząłeś ?

    Pozdrawiam. 🙂

    Odpisz
  7. Wizja, cele – inaczej mówiąc, żeby osiągnąć sukces trzeba mieć jakiś plan działania. Szczególnie w biznesie jest to ważne. Nie można działać ad-hoc, bo wtedy szansa na sukces jest dużo mniejsza.

    Odpisz
  8. Myślę że z tym sprzątaniem tak jest ,jeżeli chcę posprzątać samochód perfekcyjnie pranie preparat na deskę rozdzielcza i wszystkie plastiki od a do z, to zajmuje mi to 6 godzin ale drugim razem sprzątanie zajmuje około 1 godziny bo auto nie jest zapuszczone w biznesie jest podobnie ,jeżeli utworzymy podstawy do biznesu to zajmie miesiąc dwa trzy pół roku rok w zależności jaka branża ,to po pewnym czasie wkładamy 20% pracy i są takie same efekty jak byśmy wkładali 80 % ALE TO TRZEBA WPIERW WYPRACOWAĆ pozdrawiam

    Odpisz
  9. Pawle,

    dziękuję! To dla mnie najlepszy tekst motywacyjny. Dodam od siebie, że to ciągłe sprzątanie jest często WYMÓWKĄ, że nie mogliśmy zrobić czegoś ważniejszego bo nie mieliśmy czasu. Wyrzuty sumienia są jednak większe gdy nie rozwijamy biznesu za to tkwimy w wysprzątanym mieszkaniu. Temat dyskusji wydaje się banalny ale, szczególnie w przypadku kobiet, bardzo aktualny. Ustalenie właściwych proporcji, wykorzystanie czasu, który przeznaczamy na różne, codzienne czynności wcale nie jest łatwe gdyż zawsze coś zostanie wykonane gorzej niż byśmy sobie życzyli. Nie martwmy się tym, nie da się we wszystkim być ideałem.

    Pamiętajmy „jesteśmy tym o czym myślimy”. Nie myślmy zatem głównie o sprzątaniu 🙂

    Odpisz
  10. Jak się ma krzywe rączki to dom trudno posprzątać 🙂

    Odpisz
  11. Wszyscy tak o sprzątaniu – a przecież chodzi tutaj o umiejętność wybrania ze 100 rzeczy do zrobienia tych 20 najważniejszych. Bo 100 rzeczy nie damy rady zrobić – mamy tylko 24 godziny na dobę. A gary, żelazko i ścierka raczej nie powinny być wśród tych 20 rzeczy, jeśli na poważnie myślimy o swoim biznesie. Bo jest to po prostu głupie zajmować się pucowaniem szklanek, jeśli biznes leży!
    Owszem, czasem można samemu posprzątać „dla higieny umysłu” czy dla „sportu” aby rozruszać mięśnie, ale na co dzień lepiej zlecić to komuś innemu – a samemu zająć się biznesem… Wypoczęty biznesmen lepiej myśli niż zmęczony – a nam płacą za nasze skuteczne myślenie przecież :).
    Trzeba sobie uświadomić to, że jeśli wybierzemy ścierkę – to możemy zostać tylko z tą ścierką… Dzisiejszy świat, a zwłaszcza świat e-biznesu nie uznaje kompromisów.

    Odpisz
  12. Ja też lubię mieć czysto. Kiedyś, gdy jeszcze z mężem nie mieliśmy dzieci zastanawialiśmy się któregoś dnia, co zrobić wieczorem. On chciał iść do znajomych, ja zostać i posprzątać. Zapytał mnie, co bym zrobiła, gdybym miała zaraz umrzeć, a ja usiadłam, zastanowiłam się i poczułam, że właśnie chciałabym umrzeć na czystej podłodze. Tak więc on poszedł na trochę do znajomych, a ja zostałam i posprzątałam. 🙂 To taka dygresja dotycząca aktualizacji celów i zmian, gdyż takie bycie autentycznym wobec siebie wymaga czasem różnorodnych decyzji i zmienia się w zależności od momentu.

    Ja doskonale rozumiem dziewczyny, które piszą, że lepiej im się pracuje w czystości i że ten zewnętrzny porządek jakoś odzwierciedla to co w nas, działa na nas. Sama będąc w USA sprzątałam, żeby móc tam przez jakiś czas być i zarobić na warsztaty. Nie byłam i nie jestem pedantką, ale pracując tam dowiedziałam się, że potrafię sprzątać, bo wiele osób było ze mnie zadowolonych, a szef firmy chciał nawet po kilku tygodniach kupić samochód, żeby mnie tam zatrzymać. Myślał, że tylko przez niemożność jeżdżenia przenoszę się przedmieścia do Los Angeles. Tam już miałam tylko jeden dom do ogarnięcia i więcej czasu na inne rzeczy.

    Teraz z domu sprząta u nas co drugi raz jedna pani, a co drugi sprzątam ja dokładnie tak jak Paweł pisze, szybciej i skupiając się na najważniejszych sprawach. Ale robię to ze spokojem, bo wiem, że następnym razem to czego nie dosprzątam zostanie wysprzątane :). A nawet jeśli pani coś ominie, to mnie to zajmie już chwilkę, jeśli zechcę.

    Rzeczywiście coś mam zamiłowanie do sprzątania (bardziej efektu niż regularnego urabiania się), oczyszczania,wyrzucania, burzenia, więc może firma sprzątająca to dla mnie dobry pomysł. Ale na razie zajmuję się tańcem. 🙂

    Odpisz
  13. Latwo pisac trudniej wykonac. Wiesz ile kosztuje codzienne, kompleksowe sprzatanie sporego domu?
    Jesli dodac do tego codziennne gotowanie to jakas srednia kajowa lub co najmniej po sredniej krajowe, w Polsce byloby to 2 zlotych. Razy 12 miesiecy=24 tysiece zlotych! Razy powiedzmy 4lata=100tysiecy zlotych! To juz mozna zainwestowac w mala kawalerke!
    Jesli mam juz splacony dom, dwa samochody, kupe osczednosci w banku i wyksztalcone prywatnie dziecko, zgoda zaplace na sprzatanie, ale kiedy dopiero sie dorabiamy… bardzo ryzykowne. Polska jest teraz dobrej kondycji ekonomicznej, ale przyjdzie taki czas, ze jakiego biznesu sie nie dotkniesz klapa, niezaleznie od Twojej motywacji i na to trzeba byc przygotowanym. szczegolnie jesli nie pracuje sie na etacie. dlatego nie lubie tej polskiej maniery zatrudniania Ukrainskich sprzatajacych studentek. Wiekszosci ludzi nie stac na to, robia to niejako na pokaz i dla szpanu.

    -„u nas pani Krysia sprzata a ja tak sie mecze przy prasowaniu”
    -to dlaczego prasowania nie zlecisz pani Krysi?-pytam
    Odpowiada cisza. Domyslam, sie ze wtedy na prad by nie starczylo, ale ze „pania Krysie” maja juz wszyscy znajomo, niemozebnie jest bez pani „Krysi zyc.” Szrataczka juz jak gadzet.

    Odpisz
  14. Zgadzam się w zupełności, że najważniejsze to zacząć a potem wytrwale i dużo pracować poświęcając na to sporo czasu. Na sukcesy w wielu dziedzinach życia i pracy trzeba poczekać. Nie można się zniechęcać i trzeba próbować osiągnąć postawione sobie cele. I jeszcze tylko ważna moim zdaniem uwaga.
    Trzeba naprawdę lubić to co się robi. Inaczej, wcześniej czy później, w przypadku jakichś niepowodzeń, trudno będzie się nie poddać.

    Odpisz
  15. Z czasem jest jak z pieniędzmi…. każdy ma na to na co CHCE mieć.. To nie jest tak że ludzie nie mają pieniędzy czy czasu – nie mają go na to na co chcą!

    Odpisz
  16. No tak, mój odwieczny problem ze sprzątaniem, jestem pedantyczna i nie lubię bałaganu, nawet pracując przy laptopie jak mam bałagan to praca jakoś nie idzie, więc i tak muszę sprzątnąć.

    Musiałabym zmieniać to w swojej podświadomości ale też nie za bardzo chcę gdyż tak jak ktoś już napisał, że siedząc przy komputerze trzeba znaleźć czas na ruch więc tak to teraz odbieram jako dwa w jednym ruch, zdrowie i porządek wtedy łatwiej mi się sprząta.

    Przy laptopie siedzę baaardzo dużo więc jakoś ten czas i energię sobie po prostu organizuje. To jest kwestia dobrej organizacji i tyle. Większe porządki takie jak mycie okien czy pranie dywanów to zdecydowanie wolałabym zlecać osobom trzecim i zaczynam to właśnie robić 😉

    Ale za to mam innym dylemat :gotowanie to jest dopiero straaata czasu 😉 W tym przypadku jestem za gotowymi daniami czy gosposią 😉

    Odpisz
  17. Witam

    To temat mi bardzo bliski mówiąc o wizji biznesu. Na początku gdy w ogóle zaczynałem czytać książki z tej tematyki wydawało mi się, że biznes to sprzedaż produktów fizycznych jak: ubrania, chleb, sprzęt AGD itd.

    Gdyby nie kilka mądrych książek do dziś pewnie nie dotarło by do mnie, że biznes to tak naprawdę sprzedaż emocji, marzeń.

    Największe biznesy przemawiają do emocji ludzi a nie ich portfela. Krótko mówiąc tam gdzie biznesy walczą cenami to ledwie wiążą koniec z końcem a te, które odnoszą się do emocji ludzi narzucają astronomiczne ceny i są na szczycie swoich branż.

    Podsumowując wizja biznesu to w pewnym sensie zaplanowanie tak biznesu aby odnosił się do ludzkich emocji.

    Pozdrawiam
    Hubert Dudek

    Odpisz
  18. Ja też nie lubię sprzątać i wolę siedzieć przy komputerze, ponieważ to wymaga więcej sił, a ja często źle się czuję. Jednak uważam, że osobiste sprzątanie ma swoje zalety. Przede wszystkim mam wrażenie, że jeśli jest wokół mnie porządek, to i we mnie (w mojej psychice) robi się porządek. A jak się zbyt długo siedzi przed komputerem, to wszystkie kości bolą i dobrze jest je rozprostować podczas sprzątania. Poza tym samego sprzątania nikt ode mnie lepiej nie zrobi niż ja sama. Jeśli ktoś mi je robi, to przeważnie potem niczego nie mogę znaleźć, bo poukłada wszystko po swojemu, nie mówiąc już o tym, że przeważnie robi je na odwalonego, czyli byle jak. A ja nie lubię „bylejakości”.
    Na tym kończąc, idę do kuchni pozmywać naczynia, choć jest już bardzo późno. Dosyć się dzisiaj nasiedziałam przy komputerze i przyda mi się trochę ruchu przed spaniem. Dobranoc.

    Odpisz
  19. Zgadzam się z Tobą w 100 % odnośnie priorytetów i metody 80/20. Przykład ze sprzątaniem bardzo prawdziwy i z życia wzięty.
    U mnie jest tak samo 🙂

    Odpisz
  20. Wpis idealnie opisuje moją dawną sytuacje. Kiedyś brakowało mi jasno określonej wizji i robiłem dużo, ale nie prowadziło mnie to w jakimś konkretnym kierunku.Jakby robienie dla zasady;) Teraz już wszystko sobie poukładałem i idę w jedną stronę.
    A temat sprzątania to jakbym widział siebie i moją dziewczynę. Gdzie ja siedzę przed laptopem (czytam lub pracuje), a ona sprząta i mnie opieprza o bałagan w domu 😉

    Odpisz
  21. Niestety, wielu odpada w przedbiegach, ponieważ nie mają świadomości tego, co tak ładnie zebrałeś w pigułce, Pawle. Pozdrawiam!

    Odpisz
  22. Podzielam Twoje zdanie Pawle. Artykuł jest bardzo dobry. Staram się zawsze realizować wyznaczone cele. Tylko co zrobić jeśli zakończenie jest zależne od innych? Czy masz jakieś sugestie co do tego w jaki sposób zachęcić innych, aby umożliwili mi dokończenie rozpoczętego przeze mnie dzieła?

    Odpisz
    • Nie jestem Paweł, ale spróbuję odpowiedzieć na Twoje pytanie, a myślę, że Paweł się ze mną zgodzi 😉
      Tak na prawdę nie ma czegoś takiego, że powodzenie Twojego projektu zależy od kogoś innego. To od Ciebie zależy, czy ten ktoś ukończy to co mu zleciłeś. Pomyśl może nad odpowiednią motywacją tego kogoś. Bardzo skromnie opisałeś tą zależność, wiec odniosę się tutaj do typowej zależności Pracodawca – Pracownik. Znasz pewnie metodę „kija i marchewki”?
      Zdecydowanie zastosuj tą drugą. Mówię to i radzę jako pracownik etatowy pewnej firmy, której szefem jest mój wieloletni kolega, który swoim podejściem do pracowników i sposobem bycia spowodował, że przestał być już moim kolegą. Obecnie dzięki jego metodom przychodzę do pracy, to co mam do zrobienia to wykonuję (robię to najlepiej jak potrafię, bo tak mam w zwyczaju) i spadam do domu. Nic ponad to, generalnie przestały mnie obchodzić jego problemy i jedyne na czym mi zależy, to jak najszybciej się stamtąd zwolnić. To jest właśnie efekt stosowania metody „kija”. Niestety na jego (mojego szefa) nieszczęście nie mam zamiaru uświadamiać mu czym jest odpowiednia motywacja i nie mówię tu tylko o wysokości wynagrodzenia. Mam go po prostu w d…
      Wiesz, jest takie fajne gastronomiczne powiedzenie: „Jak w knajpie jest ruch, piwo się leje strumieniami i ludzie walą drzwiami i oknami, to znaczy że kelnerki fajne, jest super wystrój i kierownictwo dba o klienta, ale jak nagle ruchu nie ma i nic się nie dzieje, to znaczy… że orkiestra jest do dupy” (wiem coś o tym, bo wiele lat pracowałem jako muzyk w uzdrowiskowej restauracji)
      Niedawno czytałem zajefajny artykuł Pawła na temat relacji między pracodawcą a pracownikami, szczerze Ci polecam lekturę. Jest gdzieś tu na blogu Pawła albo w którymś z tematów na forum.ebiznesy.pl zabij mnie, ale nie pamiętam gdzie dokładnie. Wracając do sedna Marku, spróbuj tak zmotywować swojego partnera, żeby on sam chciał zrobić to co ma do zrobienia i był z tego powodu szczęśliwy. To zależy tylko i wyłącznie od Ciebie.

      Paweł – artykuł „o sprzątaniu” wymiata 🙂
      Czytając miałem wrażenie, że o mnie piszesz.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Odpisz
  23. A to nam się niezła dyskusja o sprzątaniu zrobiła! He, he. A swoją drogą – przecież sprzątanie, to przecież może być doskonały sposób na zrobienie biznesu.
    Mój niegdysiejszy znajomy najpierw sprzątał u kogoś w firmie. Natomiast później założył własną firmę sprzątającą biurowce, hale, a nawet domy prywatne. I z tego co kiedyś mówił – powodzi Mu się doskonale.
    Czyli z wszystkiego można zrobić biznes, jeden tylko warunek – to musi być TWÓJ biznes, a nie kogoś innego.

    Odpisz
  24. Witajcie,
    cóż, muszę chyba to napisać; sprzątałam, przez większość życia. Stara już ze mnie baba i wiecie co? DOPIERO TERAZ zrozumiałam jakie to było bezsensowne, kiedy się okazało fizycznie i namacalnie że mam już sporo lat i… nic więcej! Piszę to ku przestrodze. W ogromnej większości jesteście ode mnie znacznie młodsi, więc macie czas, NIE ZMARNUJCIE GO, NIE „SPRZĄTACIE”! Myślicie że jaką wartość ma teraz dla mnie to że zostawałam bankrutem w posprzątanym domu?
    Marzanna Biska

    Odpisz
    • Marzanno,
      Twój komentarz zwalił mnie z nóg. Nie wiem, czy znam kogokolwiek, kto odważyłby się na takie wyznanie.
      W sprzątaniu nie ma nic złego. Zawód jak każdy inny. Choć moim zdaniem (i Twoim także) dla większości pracujących w tej branży osób powinien być to stan przejściowy. Np. obecnie sprząta u nas w domu dziewczyna, która jest na trzecim roku studiów. Była kilka miesięcy w Anglii i tam sprzątała. Nabrała wprawy i postanowiła w czasie studiów dorabiać sprzątaniem. Ok, nie ma w tym nic dziwnego. Lecz będzie sprzątała dalej za kilka lat? Z pewnością nie. To nie dla niej. Z Twoich słów wynika, że sprzątanie nie było dla Ciebie.
      Pamiętaj, że nigdy nie jest za późno na zmianę. Póki oddychamy i możemy decydować o własnym losie, wszystko jest możliwe. Powodzenia!!!

      Odpisz
      • Ten fragment:

        „Myślicie że jaką wartość ma teraz dla mnie to że zostawałam bankrutem w posprzątanym domu?”

        swiadczy o tym, ze Marzanna pisala o sprzataniu we wlasnym domu jako kura domowa. Poswiecala sie jako gospodyni, dzieci odeszly, znalazly wlasne sciezki a ona zostala w pustym domu, bez pieniedzy, pracy, za to wypucownym do perfekcji.
        Kobiety cos o tym wiedza: potrafia sie nieziemsko obgadac jesi chodzi o czystosc w mieszkaniu. Wiem brzmi jak Matrix co najmniej, ale dawniej kobiety wlasnie w takim Matrixie zylu: wartosc ich zycia wyznaczaly garki i scierki. Dawaly sie na to nabrac i tego Marzanna zaluje.

        Odpisz
  25. Jeszcze, jak zajmowałem się sprzedażą bezpośrednią „wpadła” mi w ręce przypadkowo książka „Jak przetrwać i odnieść sukces w biznesie” Franka Bettgera.
    Dzięki niej, a właściwie dzięki autorowi, nauczyłem się planować pracę.
    Główną zasadą mojego planu pracy jest hierarchia ważności. Nigdy nie przechodzę do następnego punktu, zanim nie skończę poprzedniego. Ta zasada uporządkowała moją pracę i moje życie.
    Twoje sugestie w tym temacie Pawle, tak naprawdę są bardzo podobne do mojej metody:)
    Artykuł na „6”.
    Pozdrawiam,
    Robert Marciniak

    Odpisz
  26. czas nie istnieje, wiec juz samo bycie zywym to Sukces, a wizja zycia niech bedzie swiatlo na koncu tunelu to na sto procent wszystko, co przed tez napewno się uda.

    Odpisz
  27. Nie wiem ale ja mam czas na wszystko. No… może nie mam go na wracanie do do starych emaili od e-biznesmenek(nów)często wartościowych(a w ciągu 3 m-cy dostałem ich ponad tysiąc). Też nie miałem niegdyś czasu na nic. Teraz mam bo nie oglądam telewizji, a mimo to zainstalowałem sobie nawet Polsat Cyfrowy. I mimo to, że jest w nim setki programów to telewizja służy mi jako kołysanka do spania już nad ranem bo chodzę spać ok.3-4-tej. A sprzątaniem Pawle się nie przejmuj. Wyjedź na miesiąc uprzednio polerując np. meble. Po powrocie przejedź palcem po stole i zobaczysz ile jest kurzu, mimo, że okna były pozamykane. Więc tak jak mówisz skupiajmy się na biznesie, a kurz sam się wyniesie.

    Odpisz
  28. Zasada Pareto (czyli te 20/80) działa?
    Zastanawiam się czy gdyby małżonka nie posprzątała wcześniej całego domu w 5h to czy Twoje sprzątanie w 1h byłoby rzeczywiście widoczne? 🙂
    Może spróbujcie ustalić, że przez miesiąc lub dwa sprzątasz tylko Ty i nagle okaże się, że bród wyjdzie z każdego konta i te 1h nie wystarczy?
    Niestety co jakiś czas trzeba poświęcić te 5h, pytanie tylko jak często, bo za każdym razem to na pewno nie potrzeba 🙂
    Pozdrawiam serdecznie,
    tinyger

    Odpisz
  29. Ja też mam dylemat ze sprzątaniem, bo wolę przy laptopie wykorzystać czas.
    Choć prace domowe też bardzo lubię, poza prasowaniem… Mówimy, że dom jest do mieszkania a nie do sprzątania hehehe
    Dzięki za email, rozśmieszyłeś mnie tym wpisem. Panowie od komentarzy też.
    Masz rację Pawle, bez naszego udziału samo nic się nie zrobi.
    Pozdrawiam:)

    Odpisz
  30. Czas, czas, czas. Coś czego ciągle brakuje 🙂
    To ciekawe, że ludzie w komentarzach jako pierwsze piszą o czasie 🙂
    Działanie chyba jest ważniejsze od samego czasu.

    Odpisz
  31. Witam. Bardzo dobry artykuł! Doba ma niestety tylko 24h, a jeśli chce się odnieść sukces, to 24h to ciągle mało…

    Odpisz
  32. Mamy te same dylematy związane ze „sprzątaniem” 😉

    Odpisz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Uwaga: zasady rozsądnego komentowania.
1. Daruj sobie komentarze typu "Dobry wpis", "Gratulacje! link.pl" itp.
2. Komentuj tak, jakbyś chciał, aby u Ciebie komentowano.
3. Podawaj w formularzu Twój prawdziwy adres e-mail (jest bezpieczny!)
4. Link do Twojej strony WWW (w podpisie) pokaże się dopiero wtedy, gdy napiszesz 5-ty komentarz na ebiznesy.pl. Pamiętaj jednak, aby zawsze podawać ten sam adres mailowy (komentarze zliczane są właśnie po mailu).