Minął blisko rok od wielkiej burzy w handlu internetowym, jaka została wywołana w związku z licznymi pozwami konsumenckimi za stosowanie klauzul niedozwolonych, które w języku prawniczym zostały określone jako klauzule abuzywne. Posypały się jak grzyby po deszczu pozwy do sądu, kary z UOKiK dla przedsiębiorców. Wielu prawników stwierdziło jednogłośnie: „Nieznajomość prawa szkodzi”. Pewnie tak, jednak najgorsze w tym wszystkim jest to, że najbardziej dostało się małym przedsiębiorcom po kieszeni, z tego względu, że nie mogą oni sobie pozwolić na dosyć kosztowną obsługę prawną. Jednocześnie kary, jakie musieli zapłacić, były dla nich „być albo nie być” w handlu internetowym. Po całej tej sytuacji wynotowałem sobie 5 najczęstszych błędów, jakie zastosowali przedsiębiorcy internetowi, co dla wielu skończyło się bardzo drogą lekcją.
Błąd #1: Wzorowanie się na regulaminach dużych sklepów
Jak się okazuje, wiele małych sklepów pisało swoje regulaminy w oparciu o regulamin dużych sklepów. Byli przekonani, że tam regulamin został napisany przez prawnika, który napisał wszystko zgodnie z literą prawa. Sam w jednej z książek na temat tego, jak skutecznie prowadzić sklep internetowy, czytałem, że dla początkującego sprzedawcy najłatwiej jest napisać własny regulamin w oparciu o inny, najlepiej z dużego sklepu. Jak pokazało życie, to rozwiązanie jest najgorsze z możliwych, ponieważ właśnie w tych regulaminach było bardzo dużo klauzul uznanych za niedozwolone oraz niezgodności z obowiązującym prawem.
Czemu, to w zasadzie można sobie odpowiedzieć, że duży może więcej. Jeżeli firma ma sztab prawników, to z ewentualnymi pozwami również sobie poradzi. W momencie takim, kiedy ich prawnicy uznają, że sprawa jest przegrana, to będą robić wszystko, aby wydłużyć moment zapłaty szkody w czasie do maksimum. Dobry prawnik tak szybko się nie podda, będzie pisać odwołania, zaskarżenia od decyzji itd. Kara dla dużej firmy nie będzie też tak odczuwalna jak dla małego przedsiębiorcy.
Jednocześnie niektórzy też poszli bardziej na żywioł i pojęcie wzorowanie pomylili z pojęciem kopiowanie, wobec czego po prostu na zasadzie kopiuj / wklej zrobili regulamin dla siebie zmieniając podstawowe dane, i dochodzimy do punktu nr 2…
Błąd #2: Kopiowanie cudzego regulaminu
Wiele osób traktuje Internet jak dobro wspólne, w którym wypada się dzielić i wszystko jest za darmo. Otóż regulamin – jak każde dzieło – podlega ochronie własności intelektualnej i prawu autorskiemu. Tak samo jak nie można kopiować np. utworów muzycznych, gdyż jest to pogwałcenie prawa autorskiego, tak samo jest z regulaminem. Wielu może się wydać, że coś takiego jak regulaminy, warunki ogólne i inne prawnicze teksty nie podlegają pod ochronę prawną, może dlatego, że same taką ochronę powinny stanowić. Wobec powyższego mogłoby się wydawać, po co pisać coś nowego skoro ktoś już dawno napisał. Dowodem na to niech będzie poniższy przykład.
połowie 2009 roku miasto Warszawa pozwało miasto Łódź za skopiowanie dokumentu o wytycznych dla sieci rowerowych. Prezydent Warszawy domagał się publicznych przeprosin oraz 102 tys. zł odszkodowania. Kwotę tę wyliczono na podstawie trzykrotności poniesionych kosztów. Warszawa za opracowanie dokumentu zapłaciła 34 tys. zł. Korzystanie z cudzego regulaminu w przypadku sklepu internetowego bez zgody właściciela tego regulaminu może być uznane za naruszenie praw autorskich oraz czyn nieuczciwej konkurencji.
Błąd #3: Regulamin zbyt szczegółowy
Niektórzy pisząc regulamin chcą się zabezpieczyć na każdą okoliczność, przez co tworzą regulamin zawiły, niezrozumiały, opisujący warunki wszystkich promocji, konkursów itp. Tak stworzony regulamin jest dla czytającego niezrozumiały. Jednocześnie bardzo łatwo w nim o zastosowanie klauzul uznanych za zastrzeżone, a w związku z czym jednocześnie o możliwość kary czy pozwu. Czy nie lepiej byłoby stworzyć prosty regulamin dla kupujących, a na wszelkie ewentualne promocje zrobić osobny regulamin? W ten sposób unikniemy dużych zawiłości prawnych i niejasności.
W regulaminie powinny być zawarte podstawowe pojęcia, terminologie. Warto jest też rozdzielić na paragrafy i punkty, tak aby czytający mógł w łatwy sposób się w nim rozeznać.
Błąd #4: Klauzule niedozwolone
Oczywiście posiadanie takich klauzul w regulaminie to zasadniczy błąd. Bezskuteczne okaże się tłumaczenie, czy było to działanie świadome czy nie. Najwięcej pozwów za zastrzeżone prawem klauzule to:
- Wyłączenie odpowiedzialności za dostarczenie towaru na rzecz operatora pocztowego. Nie zwalnia to nas z obowiązku odpowiedzialności, jeżeli kurier lub poczta zagubi naszą przesyłkę.
- Określenie sądu rozstrzygającego spory, jako właściwy jest sąd zgodny z siedzibą właściciela sklepu. Błąd. Konsument ma prawo sam zdecydować, w jakim sądzie chce założyć sprawę.
- Potrącanie pieniędzy przy zwrocie towaru za jego przesyłkę. Jeżeli Klient zwraca towar i płacił podczas zamówienia za przesyłkę towaru, to należy mu zwrócić również i tę kwotę. Natomiast zwracany przez niego towar wysyła na swój koszt.
- Zastrzeżenie co do zwrotu towaru w przypadku braku oryginalnego opakowania. Nie możemy odmówić przyjęcia zwrotu towaru bez oryginalnego opakowania. Tak naprawdę tylko kilka produktów prawnie można odmówić ich przyjęcia. Do takiej grupy należą programy i muzyka na płycie CD lub DVD, lub prasa codzienna. Jeżeli sprzedajemy np. programy antywirusowe, lub oprogramowanie do obsługi biura i firmy, to jeżeli klient zakupił u nas takie płyty i je rozpakował, to nie może żądać zwrotu towaru z powodu, że program mu się nie podoba. Reklamacja byłaby zasadna, gdyby płyta z programem miała jakieś uszkodzenia, co uniemożliwiałoby jej odczytanie.
- Zdjęcia produktów w sklepie mogą się różnić od rzeczywistego towaru. To kolejna klauzula, która jest jednocześnie wpadająca w czyn nieuczciwej konkurencji. Pamiętajmy, że tworząc opis produktu, umieszczając jego zdjęcie należy zawsze opisywać produkt zgodnie z prawdą, oraz musi on odzwierciedlać faktyczny produkt. W momencie złożenia zamówienia przez Klienta w sklepie wiąże nas umowa. W skrócie wygląda to tak, że klient ma za zamówiony towar zapłacić, a sprzedawca dostarczyć towar zgodny z opisem i wyglądem prezentowanym w sklepie. Tak samo tyczy się to podanej ceny towaru. Wszelkie pomyłkowe wpisanie ceny niższej niż faktyczna zobowiązuje nas do sprzedaży towaru po takiej cenie, jaką podaliśmy w sklepie. Nie możemy odmówić sprzedaży towaru po jego zamówieniu tłumacząc się tym, że cena, jaka była, jest złą ceną i produkt jest droższy.
Tych pięć klauzul niedozwolonych to w sumie szczyt góry lodowej. Na dzień dzisiejszy jest ich kilka tysięcy i co miesiąc zostają wpisane nowe. Stąd też wynika mój ostatni błąd, jaki zauważyłem, że wiele osób tworzy raz regulamin, a potem do niego nie wraca i nie sprawdza ze stanem prawnym na dzień dzisiejszy.
Błąd #5: Regulamin bez żadnych zmian
Ostatnim punktem, jaki sobie wynotowałem, jest fakt, że wielu przedsiębiorców tworzy lub zleca opracowanie regulaminu w momencie powstania sklepu, a po tym pozostaje on w wersji nie zmienionej przez lata. Wydarzenia ostatniego roku pokazały, że to też błąd, choćby z takiego powodu, że co miesiąc Urząd Ochrony Konsumentów i Konkurencji publikuje nowe klauzule zastrzeżone. W samym miesiącu marcu zostało ich wpisanych około 100. Dołóżmy do tego nowelizacje i zmiany ustaw, kodeksów itp. Może się okazać, że regulamin opracowany parę lat temu był pod względem prawnym dobry, a dziś już taki nie jest. Dowodzi to, że prowadzący sklep internetowy powinien ciągle monitorować stronę UOKiK, następnie śledzić ustawy itp. Postawmy pytanie: skąd na to wszystko wziąć czas?
Jaki powinien być regulamin sklepu internetowego ?
Rozwiązaniem może być zlecenie napisania regulaminu prawnikowi. Jeżeli już chcemy do takiej usługi wynająć prawnika, powinniśmy podpisać z nim umowę, w której będzie przyrzeczenie z jego strony, iż regulamin jest zgodny z obowiązującym prawem i w przypadku stwierdzenia uchybień weźmie za to odpowiedzialność. Umowę taką można zawrzeć z radcą prawnym, który z tytułu wykonywanej działalności posiada polisę odpowiedzialności cywilnej. Należy jednak brać pod uwagę, że usługa taka może być kosztowna. Jednak za spokój czasami warto zapłacić dużo.
Innym rozwiązaniem może być próba stworzenia regulaminu samemu w oparciu o obowiązujące ustawy i akty prawne. Z pomocą może przyjść darmowy kurs mailowy na temat pisania regulaminu w Internecie.
Pamiętajmy, że zakup w sklepie internetowym jest rodzajem zawarcia umowy, jaką zawiązuje się w momencie złożenia zamówienia przez kupującego. Regulamin jest warunkiem tejże umowy i powinien informować o prawach i obowiązkach obu stron. W sumie do regulaminu klienci zaglądają bardziej w momencie, kiedy chcą oddać towar, zareklamować, itp. Generalnie są to przypadki mniej przyjemne dla sklepu. Stąd też warto napisać go w sposób przejrzysty, zrozumiały i pozbawiony wszelkich niezgodności z prawem. O tym jest właśnie ten kurs.
Dodaj komentarz