Urodziny mojego przyjaciela
Mój najlepszy przyjaciel miał urodziny. Nie powiem które… Nie wiedziałem, co mu dać na prezent. Wiadomo, bez prezentu też można się spotkać. Ale chciałem mu coś dać. I wymyśliłem tę książkę. Sam wcześniej nie zdążyłem jej przeczytać, ale… skoro Kamil Cebulski mówi: jeśli miałbyś przeczytać tylko 4 książki o biznesie, sukcesie itp., to jedną z nich powinien być „Najbogatszy człowiek w Babilonie” – więc mu zaufałem 😉 Artus przeczytał dzieło i napisał mi parę słów. Bardzo osobistych. Za jego zgodą, publikuję je poniżej.
Zmienić samego siebie…
„No, powiem tak dawno nie czytałem nic dlatego nie wiedziałem jak zakończy się moja przygoda z tym „prezentem”. Książka fajowa, lekka i przyjemna. Fajnie czyta się o rzeczach, o których się wie, ale i tak odkrywa się je jak by od nowa. To czego mnie ta książka nauczyła, to należy się jak najszybciej wykupić z niewoli by pracować na swój rachunek. Będzie to dla mnie trudne, ale należy zacząć od dużego rozpędu i mocnego „zejścia się” ze ścianą, aby zmienić sposób życia i punkt widzenia. Zarosłem już i należy trochę wszystko wywrócić do góry nogami, aby zacząć działać trochę inaczej. Czego mi brakuje i najgorzej, że ja o tym wiem, to wytrwałości w dążeniu do celu (leń ze mnie i się szybko zniechęcam). Trudno mi o tym pisać, ale z moim przyjacielem mogę porozmawiać o wszystkim i szczerze. Biorę się do pracy, bo jest jej dużo i daleka droga do tego upragnionego celu. Najtrudniej będzie wytrwać i zmienić samego siebie. Nie dziękuję za książkę – podziękuję, gdy zmienię siebie i swoje życie – trzymaj za mnie. Pozdrawiam i życzę spokojnej nocy.”
Nic więcej nie dodam…
Zrecenzował: Artur „Artus” Wojtaszek




Dodaj komentarz